Dwa pociągi zderzyły się czołowo w Warszawie. Są ranni

Dwa pociągi zderzyły się czołowo w Warszawie. Są ranni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pociąg SKM zderzył się w Warszawie z pociągiem Kolei Mazowieckich (fot. Michal Kolyga / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Po porannym zderzeniu pociągów między przystankami Warszawa ZOO i Warszawa Praga przywrócono już ruch - na razie jednym torem. W wypadku ranne zostały dwie osoby, jedna z nich z obrażeniami ręki trafiła do szpitala.

Spółka Koleje Mazowieckie poinformowała, że ruch przywrócono na  odcinku Warszawa Praga - Warszawa Gdańska; pociągi jeżdżą nim na razie jednym torem. KM podkreśla, że pomimo przywrócenia ruchu na linii Warszawa - Działdowo występują opóźnienia, sięgające ok. 60 minut, które będą stopniowo maleć, ale potrwają co najmniej do 24 maja.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ będzie wyjaśniać okoliczności zderzenia dwóch pociągów w stolicy. - Na miejscu są w tej chwili dwaj prokuratorzy i prowadzą oględziny kabin pociągów, które brały udział w zderzeniu. Zabezpieczone zostały też tzw. "czarne skrzynki" - poinformowała rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej Renata Mazur. W najbliższym czasie powinna zapaść decyzja o tym, z jakiego artykułu prowadzone będzie śledztwo. Prawdopodobnie będzie to sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym - dodała. 

Dwa pociągi, jeden tor

Do czołowego zderzenia dwóch pociągów doszło rano w Warszawie - poinformował rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec. W wypadku zostały ranne dwie osoby. Inne pociągi mogą być opóźnione o 30 minut. Zmieniono też organizację ruchu taboru.Wypadek miał miejsce ok. godz. 5.45 między przystankami Warszawa Praga a Warszawa Zoo.

Zderzyły się składy Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej, które znalazły się na tym samym torze. - Pociąg SKM jechał od  strony Legionowa, a Kolei Mazowieckich od strony Stacji Warszawa Gdańska - wyjaśnił Siemieniec. Na miejscu zdarzenia działa komisja, która ma wyjaśnić przyczyny wypadku. Uszkodzone składy zostaną odholowane, gdy komisja zakończy prace. Rzecznik pytany przez o to, jak długo mogą potrwać prace, stwierdził, że szacunki są w tej chwili ostrożne. Podał też, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż uczestnicy wypadku byli trzeźwi.

Natomiast rzecznik Straży Ochrony Kolei Paweł Boczek poinformował, że "w wyniku zderzenia zostały ranne dwie osoby, jedna z osób z  lekkimi obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala, druga odmówiła pomocy medycznej". - Na miejscu są wszystkie służby ratownicze -  powiedział.

Zmiany i objazdy

Biuro prasowe Kolei Mazowieckich (KM) poinformowało, że w związku z wypadkiem zmieniono organizację ruchu pociągów. Na odcinku Warszawa Zachodnia (d. Warszawa Wola) - Warszawa Gdańska kursować będzie pociąg wahadłowy SKM Warszawa. - W pociągu tym honorowane będą ważne bilety na pociągi "Kolei Mazowieckich - KM" obowiązujące na  tym odcinku - podano. Dodano, że na odcinku Warszawa Gdańska - Warszawa Praga ruch pociągów został wstrzymany. Natomiast pociągi z kierunku Legionowa kierowane będą do Warszawy Zachodniej, przez Warszawę Wschodnią i Warszawę Centralną.

Biuro prasowe KM poinformowało też, że pociągi z Warszawy Zachodniej w  kierunku Legionowa, Nasielska i Ciechanowa będą kierowane przez Warszawę Centralną, Warszawę Wschodnią, Warszawę Pragę. Biuro zapewnia, że na odcinku Warszawa Zachodnia-Legionowo-Warszawa Zachodnia ważne bilety Kolei Mazowieckich honorowane są w pociągach SKM Warszawa, a ważne bilety ZTM (także jednorazowe) w pociągach KM.

"Katastrofa w Szczekocinach nic nie zmieniła"

Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych wypadek dowodzi, że  sprawy związane z bezpieczeństwem na kolei są w Polsce zaniedbywane. Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek przypomniał, że związkowcy po  marcowej katastrofie pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób, domagali się od rządu i ministerstwa transportu podjęcia działań, które zwiększyłyby bezpieczeństwo na torach. Zdaniem Miętka, nie uczyniono w  tej sprawie nic.

"Niestety, przykład dzisiejszego czołowego zderzenia pociągów, niedawnego zakłócenia ruchu pociągów w Babach z powodu wadliwie działającej sygnalizacji i kilku innych mniej medialnych zdarzeń świadczą o tym, że zaklinanie rzeczywistości nawet przez najwyższej rangi decydentów nie zmieni faktu, że w obszarze bezpieczeństwa w ruchu kolejowym konieczne są realne i natychmiastowe działania" - napisał związkowiec.

Zapowiedział, że zwołane na 24 maja Walne Zebranie Delegatów Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych będzie debatować, czy nie zatrzymać pociągów w całym kraju. "Tylko to w naszym przekonaniu może wymusić działania przywracające bezpieczeństwo na polskich torach" -  napisał Miętek.

Pomogła strefa kontrolowanego zgniotu

Zarząd firmy Pesa S.A., producenta jednego z pociągów uczestniczących w wypadku w Warszawie, w oświadczeniu podkreślił, że przy projektowaniu i produkowaniu taboru "bezpieczeństwo pasażerów i maszynistów to priorytet". "Firma od lat prowadzi zaawansowane badania rozwiązań technicznych dotyczących czterech scenariuszy zderzeniowych. Pojazdy Pesa są wyposażone w specjalne absorbery energii, których zadaniem jest zminimalizować skutki zderzenia. Właśnie takie, nowoczesne rozwiązania zastosowano w Elfach jeżdżących m. in. w Kolejach Mazowieckich" -  zaznaczono w oświadczeniu.

W opinii producenta, tzw. strefa kontrolowanego zgniotu sprawdziła się także podczas zderzenia, do którego doszło 23 maja. "Celem strefy jest przejęcie (wytracenie) energii zderzenia, tak by jego skutki nie  przenosiły się na kabinę maszynisty i część pasażerską. Wnętrze kabiny w  ogóle nie zostało uszkodzone. Widoczne na zdjęciach w mediach publikowanych po zdarzeniu w Warszawie uszkodzenia czy wręcz zgniecenia -  np. osłon z tworzyw sztucznych czy innych elementów strefy zgniotu (zwłaszcza absorberów) - są czymś naturalnym i przewidywanym, bo właśnie taka jest ich rola" - napisał rzecznik Pesa S.A. Michał Żurowski.

Podkreślił także, że w tym wypadku Elf przejął i zneutralizował energię nie tylko własną, ale i drugiego pojazdu, co miało "istotny wpływ na bezpieczeństwo pasażerów obu pociągów". "Elf to jedyny polski pojazd kolejowy, którego strefa kontrolowanego zgniotu pozwala tak zachować się, czyli przejmować energię obu pojazdów podczas kolizji" -  wyjaśnił Żurowski.

arb, ja, PAP