Grad wielkości piłek tenisowych. 300 budynków uszkodzonych

Grad wielkości piłek tenisowych. 300 budynków uszkodzonych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Burze wciąż nad Polską (fot. PAP/Andrzej Grygiel) 
Silne burze, wiatr i gradobicie spowodowały uszkodzenie ok. 300 budynków w Bisztynku (powiat bartoszycki). Nikomu nic się nie stało.

Nad Warmią i Mazurami przeszły wieczorem silne burze. Nad Bisztynkiem nawałnica, z gradem wielkości kurzych jaj, uszkodziła ok. 300 budynków - zniszczone są dachy, powybijane okna. Trudna sytuacja jest w powiatach: lidzbarskim, kętrzyńskim i braniewskim, gdzie poprzewracane i połamane są drzewa. Skutki nawałnicy usuwa kilkadziesiąt jednostek straży pożarnej.

"Dachy jak szwajcarski ser"

Według Tomasza Gacha z wydziału zarządzania kryzysowego urzędu gminy w Bisztynku gradobicie uszkodziło wszystkie kryte dachówkami domy w miasteczku. Jak ocenił, dachy wyglądają "jak szwajcarski ser". W najgorszym stanie jest budynek szkoły, z której wiatr zerwał całą zachodnią część pokrycia dachu. - Z nieba spadał grad wielkości piłek do tenisa, łamał gałęzie drzew, wybijał dziury nawet w ziemi. Większość samochodów ma wybite szyby i uszkodzone karoserie - powiedział urzędnik.

10 minut, a skutki poważne

Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie, gradobicie trwało nie więcej niż 10 minut, spowodowało jednak poważne straty materialne. Zawaliła się część dachu nad salą widowiskową ośrodka kultury. Deszcz zalał też bibliotekę. Uszkodzonych zostało kilkaset samochodów. Kilkaset dachówek spadło z budynku kościoła parafialnego.

Po przejściu nawałnicy nad Bisztynkiem nadal pada deszcz i woda wlewa się do wnętrza domów przez uszkodzone dachy. Ze sklepów błyskawicznie wykupiono wszystkie plandeki i folię do zabezpieczenia uszkodzonych dachówek i szyb. Kolejne 220 plandek mają – na prośbę gminy – dostarczyć służby wojewody warmińsko-mazurskiego.

Pomoc dla poszkodowanych

Jak poinformowała rzeczniczka wojewody Edyta Wrotek, do Bisztynka pojechali przedstawiciele wojewody, którzy mają ocenić rozmiary strat. - Uruchamiamy też służby socjalne. Poszkodowane rodziny mogą liczyć na zapomogi w wysokości 6 tys. zł – zapowiedziała Wrotek.

O organizacji pomocy dla poszkodowanych rozmawiał z wojewodą warmińsko-mazurskim minister administracji i cyfryzacji (MAC) Michał Boni. Rzecznik MAC Artur Koziołek poinformował, że w Bisztynku jest grupa operacyjna wojewody, który zwrócił się do Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej o 500 plandek do zabezpieczenia uszkodzonych dachów. W usuwaniu strat pomagają strażacy ze wszystkich ochotniczych straży w gminie Bisztynek. Przybyły też jednostki z Państwowej Straży Pożarnej w Bartoszycach. W Urzędzie Miejskim w Bisztynku działa sztab kryzysowy.

zew, PAP