Pożar w zakładzie przetwarzającym zużyty sprzęt elektroniczny w miejscowości Miękinia, w woj. dolnośląskim. Ogień próbuje opanować 10 zastępów straży pożarnej.
Kolejne wozy mają dojechać z Wrocławia. - Walczymy z ogniem, który objął dach budynku. Zlokalizowaliśmy już źródło - informuje dyżurny straży pożarnej ze Środy Śląskiej.
Nikomu się nic nie stało, w chwili wybuchu pożaru w hali znajdowało się tylko 7 osób, które zdążyły się ewakuować jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej.
- Na razie nie ma niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się pożaru na pobliskie budynki, bo te znajdują się kilkaset metrów dalej - relacjonuje asp. Marta Stefanowska ze średzkiej policji.
Okoliczni mieszkańcy są jednak zaniepokojeni. - Nad miastem widać kłęby czarnego dymu, jest bardzo dużo strażaków. Nam zaczyna brakować wody - opowiada pracownica pobliskiej piekarni.
TVN24
Nikomu się nic nie stało, w chwili wybuchu pożaru w hali znajdowało się tylko 7 osób, które zdążyły się ewakuować jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej.
- Na razie nie ma niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się pożaru na pobliskie budynki, bo te znajdują się kilkaset metrów dalej - relacjonuje asp. Marta Stefanowska ze średzkiej policji.
Okoliczni mieszkańcy są jednak zaniepokojeni. - Nad miastem widać kłęby czarnego dymu, jest bardzo dużo strażaków. Nam zaczyna brakować wody - opowiada pracownica pobliskiej piekarni.
TVN24