Uciekł z miejsca wypadku – kto pokryje szkody?
Artykuł sponsorowany

Uciekł z miejsca wypadku – kto pokryje szkody?

Wypadek
WypadekŹródło:Materiały prasowe
Spowodują stłuczkę lub wypadek i odjeżdżają jak gdyby nic się nie stało – kierowców, którzy chcą uniknąć konsekwencji nie brakuje. W efekcie kara może okazać się jednak dla nich bardzo bolesna.

Na wstępie najważniejsze – jeśli w wypadku ucierpiał człowiek, to mamy obowiązek udzielić mu pomocy. Jeśli tego nie zrobimy i oddalimy się z miejsca zdarzenia, to grozi nam grzywna, a nawet pozbawienie wolności.

Inaczej sprawa wygląda, gdy stratą jest zarysowanie czy otarcie pojazdu. Kto wówczas zapłaci za szkody? To zależy, czy sprawca przyzna się do ich spowodowania, czy ucieknie z miejsca zdarzenia.

Stuknąłeś auto? Zostaw namiary, poinformuj świadka

Pan Michał wybierał się na wakacje. W drodze na lotnisko wstąpił jeszcze do centrum handlowego po zakupy, ale wyjeżdżając z parkingu zarysował drzwi, błotnik i lampę stojącego obok pojazdu. Jego samolot odlatywał za 2 godziny, więc pan Michał nie miał czasu czekać na poszkodowanego, szczególnie że nie wiedział, kiedy on się zjawi. Co w takiej sytuacji powinien zrobić pan Michał, by nie posądzono go o ucieczkę z miejsca kolizji?

Przede wszystkim za wycieraczką musi zostawić swoje namiary i to na ogół powinno wystarczyć. Co jednak w sytuacji, gdy ktoś taką kartkę wyciągnie lub zdmuchnie ją wiatr? Wówczas lepiej dodatkowo zabezpieczyć się świadkiem. W jaki sposób? Na przykład zgłosić kolizję pracownikowi ochrony i przy okazji wziąć jego imię i nazwisko. Dzięki temu, w razie potrzeby, będzie on mógł poświadczyć, że rzeczywiście przyznaliśmy się do spowodowania szkody i zostawiliśmy swoje namiary.

Wówczas nasze odjechanie z parkingu zostanie uznane za oddalenie się z miejsca wypadku, a nie ucieczkę. A różnica w obu przypadkach jest spora.

Srogie konsekwencje za ucieczkę

Co więc jest ucieczką? Tu zastosowania mają wyroki i uchwały Sądu Najwyższego, na których następnie opierają się sądy cywilne. Ucieczka ma miejsce wtedy, gdy kierowca zauważył wyrządzoną szkodę, a mimo to szybko opuścił miejsce wypadku bez zamiaru powrotu, ani wzięcia na siebie odpowiedzialności.

Dlatego szybkie odjechanie z miejsce kolizji uznawane jest za ucieczkę, ale już szybkie odjechanie z pozostawieniem swoich danych kontaktowych ucieczką nie jest.

Czemu jest to tak ważne? Ponieważ w przypadku pozostawienia danych, koszty wyrządzonej szkody pokryje ubezpieczyciel. Z kolei w przypadku ucieczki, ubezpieczyciel też pokryje koszty, ale może domagać się zwrotu pieniędzy od winowajcy (jest to tzw. regres ubezpieczeniowy).

Przykład: Pan Michał (ten, który spieszył się na lotnisko) zostawił swoje namiary, więc koszty naprawy drzwi, błotnika i lampy uszkodzonego przez niego samochodu (łącznie 2 tys. zł) zostaną pokryte z polisy OC pana Michała.

Gdyby jednak pan Michał odjechał z miejsca wypadku bez pozostawienia kartki (czyli uciekł), wówczas ubezpieczyciel pana Michała naprawiłby szkody, ale następnie mógłby domagać się od pana Michała zwrotu poniesionych kosztów w ramach regresu ubezpieczeniowego.

Kiedy regres ubezpieczeniowy (czyli przeniesienie pokrycia kosztów z ubezpieczyciela na sprawcę wypadku) ma zastosowanie?

  • gdy sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia,
  • gdy wyrządził szkodę umyślnie,
  • gdy spowodował wypadek, znajdując się pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających,
  • gdy wszedł w posiadanie pojazdu na wskutek popełnienia przestępstwa (np. kradzieży samochodu),
  • gdy nie posiadał odpowiednich uprawnień do kierowania pojazdem (chyba że ratuje mienie lub życie ludzkie).

Uwaga! Jeśli towarzystwo ubezpieczeniowe będzie chciało zastosować regres ubezpieczeniowy, wówczas to ono musi udowodnić, że dana osoba rzeczywiście uciekła z miejsca wypadku.

Zdarzają się bowiem sytuacje, gdy osoba która spowodowała kolizję, nie poczuła np. że jej samochód właśnie lekko zarysował stojący obok pojazd i odjechała z miejsca zdarzenia. Co wtedy? Jeśli ubezpieczyciel będzie chciał zastosować regres, to musi przedstawić dowód np. w postaci opinii rzeczoznawcy, który potwierdzi, że kierujący musiał wiedzieć, że spowodował stłuczkę i świadomie uciekł z miejsca kolizji.

Brak sprawcy? Ratunkiem tylko AC

Te wszystkie przypadki zakładają sytuację, w której znany jest sprawca: albo sam się przyznał do spowodowania kolizji, albo uciekł z miejsca wypadku, ale został np. zarejestrowany przez monitoring. Co jednak w przypadku, gdy sprawca nie jest znany?

Niestety, wówczas problem ma poszkodowany, ponieważ sam będzie musiał zająć się naprawą szkody. Problem będzie wielki, jeśli pojazd nie posiadał ubezpieczenia AC, bo wówczas poszkodowany musi pokryć koszty naprawy z własnej kieszeni, a czasem to kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych.

W znacznie lepszej sytuacji jest właściciel pojazdu, który posiadał Autocasco, bo wówczas zgłasza szkodę do zakładu ubezpieczeniowego, który zajmuje się naprawą lub pokrywa koszty szkód. A często są one kilkukrotnie wyższe niż składka AC (cenę dla swojego samochodu możesz sprawdzić na stronie https://kalkulator.kalkulator-oc-ac.auto.pl/kalkulator/oc-ac/).

PODSUMOWANIE:

  1. Jeśli w wypadku ucierpieli ludzi, wówczas musimy udzielić im pomocy.
  2. Jeśli doszło tylko do zniszczenia pojazdu (np. zarysowania na parkingu), wówczas nie musimy czekać na właściciela uszkodzonego auta, ale powinniśmy zostawić mu za wycieraczką nasze dane kontaktowe, a najlepiej dodatkowo poinformować o kolizji kogoś np. z obsługi parkingu. Dzięki temu będziemy mieli świadka, że nie chcieliśmy uniknąć odpowiedzialności.
  3. Jeśli odjedziemy z miejsca zdarzenia bez pozostawienia danych i przyznania się do winy, wówczas zostanie uznane to za ucieczkę.
  4. W przypadku przyznania się do winy, szkoda zostanie pokryta z polisy OC pojazdu winowajcy. Jeśli jednak winowajca ucieknie z miejsca zdarzenia, to ubezpieczyciel może zastosować tzw. regres ubezpieczeniowy, czyli obciąży kosztami osobę, która spowodowała szkodę.
  5. W przypadku braku wykrycia sprawcy, poszkodowany szkodę (materialną) musi pokryć z własnej kieszeni. Chyba że posiada polisę AC, wówczas za straty zapłaci towarzystwo ubezpieczeniowe.
Źródło: kalkulator.kalkulator-oc-ac.auto.pl