Ferrari zagroziło pozwem słynnemu projektantowi. Za foto na Instagramie!

Ferrari zagroziło pozwem słynnemu projektantowi. Za foto na Instagramie!

Ferrari 812 Superfast i buty Philippa Pleina
Ferrari 812 Superfast i buty Philippa PleinaŹródło:Instagram
Włoska firma troszkę odjechała. Nie tylko konkurencji, ale także mentalnie. Tak bardzo dba o swój wizerunek, że zagroziła procesem słynnemu projektantowi mody Philippowi Pleinowi, za zdjęcie na Instagramie.

Słyszeliście o czymś takim jak „wartości marki”? Serio, w korporacjach karmią pracowników tego typu bzdurami. A oni – biedni – w to wierzą. Ferrari też ma takie „wartości marki”, którymi postanowiła pogrozić słynnemu projektantowi mody. Philipp Plein to ulubieniec tych wszystkich, którzy lubią się pokazać. Jego ciuchy są jaskrawe, spektakularne, drogie i pokazują, że ich właściciela stać. Czyli w sumie są podobne do aut Ferrari.

No ale do rzeczy. Philipp Plein zaprojektował buty sportowe, czyli sneakersy, najmodniejszą rzecz, którą ludzie teraz kupują. Postawił te buty na tyle swojego pomalowanego na zielono Ferrari 812 Superfast, sfotografował i wrzucił fotkę na Instagrama.

Ferrari dostało szału. Prawnik firmy wysłał do Pleina – klienta marki – oficjalne pismo, które zobowiązało Niemca do usunięcia zdjęcia. Mimo, że był na nim prywatny samochód projektanta, który kupił za swoje ciężko zarobione pieniądze.

instagram

Najlepsza jest treść tego pisma, które oczywiście Plein udostępnił na Instagramie, z dopiskiem, że „dostał liścik miłosny od Ferrari”. W piśmie czytamy, że „zdjęcie wykorzystuje zastrzeżony znak towarowy Ferrari do celów promocyjnych pańskiej firmy i produktów”. A potem jest jeszcze grubiej. „Pańskie zachowanie jest w tym przypadku jeszcze bardziej szkodliwe i poważne. Znaki towarowe Ferrari i modele samochodów są przedstawiane wraz ze stylem życia całkowicie niezgodnym z wizerunkiem marki Ferrari, w połączeniu z osobami robiącymi seksualne innuendo, a także samochody Ferrari są używane jako rekwizyty w w sposób, który sam w sobie jest niesmaczny”.

Także jednak Ferrari odjechało. Muszą tam pracować naprawdę starzy ludzie, którzy nie rozumieją, że połowa ich aut jest kupowana ze względu na to jak jeździ (tak, Ferrari to dzieła sztuki). Ale druga połowa po to, żeby mogły na maskach pozować półnagie rosyjskie i wenezuelskie modelki, a potem wrzucać te zdjęcia do sieci. Tak to wygląda.

Philipp Plein oczywiście obśmiał Ferarri i zdjęcia nie usunął. Będzie pozew roku?

Czytaj też:
Policja zamknęła fabrykę podrabiającą… Ferrari i Lamborghini

Źródło: Instagram