Kolejny knebel Unii na fanów motoryzacji

Kolejny knebel Unii na fanów motoryzacji

McLaren Senna
McLaren Senna Źródło: McLaren
Jeśli ktoś lubi soczyste i głośne brzmienie silnika, to niech zrobi nagranie i zachowa je sobie na pamiątkę. Lobbyści wygrali i Unia Europejska wzięła się za wyciszanie układów wydechowych. Przepisy wchodzą już w przyszłym roku.

Jak donosi Auto-Swiat.pl nowe normy emisji hałasu zaczną obowiązywać w 2020 roku, jednak już w tej chwili niektórzy wytwórcy redukują dźwięk w swoich wozach. To chociażby Mercedes z autami AMG i Jaguar z wersjami SVR.

A więc tak, najpierw Unia wzięła się za silniki. Kolejne, coraz niższe normy na emisję CO2 spowodowały wywrócenie sytuacji do góry nogami. Praktycznie znikły auta wolnossące, pojemności zostały obniżone. Mercedesa Klasy S napędza silnik czterocylindrowy, w Audi i BMW pracują jednostki trzycylindrowe. Nawet Porsche ma już niewiele aut bez doładowania. Kiedyś powiedzielibyśmy, że to zgroza, dziś powoli się przyzwyczajamy. Chociaż mechanicy śmieją się w głos, twierdząc, że nowe motory z turbosprężarkami mają żałosną trwałość.

No ale nic to, o klimat trzeba walczyć, emisję CO2 redukować, nie ma rady. Ale lobbyści postanowili zawalczyć z hałasem. I udało im się. Uchwalono normy na hałas, które sprawią, że będziemy musieli zapomnieć o bulgocie silników i strzałach z układów wydechowych.

Normy hałasu dla nowych samochodów sportowych zostaną zaostrzone dla aut, które wejdą do produkcji od 1 lipca 2020 roku. Natomiast po dwóch latach, od 1 lipca 2022 roku normy zaczną obowiązywać wszystkie nowe auta sprzedawane na terenie UE (także modele homologowane przed 2020 rokiem, w związku z czym producenci już redukują hałas). Może głośne wydechy uchowają się poza UE? Raczej nie, australijski magazyn motoryzacyjny przeprowadził wywiad z Bastianem Bogenschützem, szef działu planowania aut kompaktowych w Mercedesie-AMG. Niemiec powiedział, że robienie różnych wydechów na różne rynki będzie za drogie, zatem wszystkie będą „unijne”, zatem cichsze.

A teraz konkrety. Układy wydechowe muszą być cichsze o 2 decybele. W zależności od mocy, wydechy w będą mogły hałasować w zakresie od 70 do 73 decybeli. Na razie zrobiono wyjątek dla prawdziwych aut sportowych. Jeśli w aucie będą najwyżej cztery fotele, stosunek mocy do masy wyniesie co najmniej 272 KM na każdą tonę masy własnej, a fotel kierowcy zostanie umieszczony maksimum 45 cm nad drogą to norma wyniesie 74 decybele (czyli i tak o 1 dB mniej niż dotychczas).

Acha, Unia jest dość pazerna i – jak w przypadku norm emisji CO2 – nie zamierza się zatrzymywać w ograniczaniu hałasu. Nowe normy wejdą już w 2024 roku. Wydechy zwykłych aut będą musiały działać maksymalnie do 71 decybeli, a samochodów sportowych do 72 dB.

Zatem nagrywajcie, najlepiej dobrym sprzętem...

Czytaj też:
Ni pies, ni wydra, ale ładny. Nowy AMG CLA 45 Shooting Brake

Źródło: Auto-Swiat.pl