O sprawie donosi branżowy serwis 40ton.net. Wypadek zszokował nie tylko kierowców, ale także obywateli Holandii.
Rzecz miała miejsce przed godz 12:00 na drodze numer N321 w Holandii. Osobowe BMW rozpędziło się do bardzo wysokiej prędkości i wjechało w nim ciężarówkę. Od początku wyglądało to na samobójstwo.
Na miejsce przyjechali policjanci i służby ratownicze. Okazało się, że kierowca zginął na miejscu. Prędkość BMW była tak duża, że poprawnie jadąca kilkunastotonowa ciężarówka stanęła w poprzek drogi, a jej przednia oś została oderwana od podwozia. Kierowca ciężarówki został ranny i przewieziono go do szpitala.
BMW zostało dosłownie zmiażdżone. Szybko okazało się, że kierował nim Holender, 47-letni Johannes V.
Policjanci ustalili, że mężczyzna ten był poszukiwany pod zarzutem uprowadzenia, zgwałcenia i zamordowania 11-letniej dziewczynki. Zbrodni dokonał w niewielkiej rumuńskiej wiosce. Uciekł, a policja miała nagrania z monitoringu, potwierdzające podejrzenia. Johannes V. przejechał z Rumunii do Holandii, gdzie postanowił odebrać sobie życie.
Czytaj też:
Wypadek na S7 pod Grójcem. Z lawety spadły Mercedesy