– Oskarżony ma ogromne szczęście, dlatego, że liczba osób pokrzywdzonych jest duża, ale ich obrażenia na szczęście nie okazały się tak poważne jak mogłoby się wydawać – podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Halina Waluś. Prokuratura nie wyklucza apelacji. Na relatywnie niski wymiar kary wpłynęło zachowanie kierowcy skazanego po wypadku. – Oskarżony nie tylko własnoręcznie napisał do pokrzywdzonych przeprosiny, prowadzone były rozmowy, negocjacje, uiszczone zostały kwoty – wyjaśniła sędzia Waluś.
Linia obrony
Obrońca przekonywał, że jego klient szczerze żałuje swojego czynu. – Proszę zwrócić uwagę na zachowanie mojego klienta. Sąd, wiemy o tym, miał wcześniej okazję obserwować podobne, emocjonalne zachowanie mojego klienta. Z protokołów wynika, że również w prokuraturze w ten sposób się zachowywał – mówił adwokat Przemysław Gac.
– Czynności wykonywane przez mojego klienta były już wykonywane kilka dni po samym zdarzeniu. Najpierw pisemnie zwracaliśmy się do tych pokrzywdzonych, których dane znaleźliśmy, aby przeprosić i zaoferować im pomoc. Wypłacaliśmy im określone środki pieniężne – tłumaczył obrońca kierowcy.
Czytaj też:
Stracił panowanie podczas driftowania i ranił 8 osób. Ruszył proces 19-latka ze StargarduCzytaj też:
Zielona Góra. Trzylatek na rowerku potrącony na przejściu dla pieszych