„Trochę za szybko” nie istnieje. Mocne plakaty, które mają dać kierowcom do myślenia

„Trochę za szybko” nie istnieje. Mocne plakaty, które mają dać kierowcom do myślenia

Kampania „Trochę za szybko”
Kampania „Trochę za szybko” Źródło:Facebook / Miasto Stołeczne Warszawa
„Trochę robi wielką różnicę. A „Trochę za szybko” to wciąż za szybko. Pamiętaj, żeby przestrzegać ograniczeń prędkości” – namawia w nowej kampanii m.st. Warszawa.

Miasto Stołeczne Warszawa rusza z bardzo obrazową i mocną kampanią społeczną. Na plakatach do akcji „Trochę za szybko”, widzimy pieszych, którzy zostali śmiertelnie potrąceni na przejściach. Hasło kampanii sugeruje tłumaczenie kierowcy, który tłumaczy się, że przekroczył dozwoloną prędkość tylko trochę.

W poście na Facebooku miasto informuje, że poza zmianami w infrastrukturze drogowej, równie ważna jest edukacja kierowców. „Przestrzegaj ograniczeń prędkości” – apelują władze Warszawy i Zarząd Dróg Miejskich.

Po co są ograniczenia prędkości?

Ograniczenia prędkości do 50 km/h nie zostały wprowadzone po to, aby zrobić na złość kierowcom. Granica 50 km/h została przyjęta, gdyż jest to prędkość graniczna, w której jeśli dojdzie do potrącenia pieszego, to jego szansa na przeżycie wyniesie 50 proc. Jadąc przepisowo, czego zgodnie z raportem ITS, nie robi 90 proc. kierowców, podczas potrącenia, mamy więc sytuację pół na pół. Każde 10 km/h więcej, drastycznie redukuje szansę pieszego na przeżycie.

Czytaj też:
Z ulic Warszawy znikną wszechobecne reklamy. Rada Miasta przyjęła Uchwałę Krajobrazową

Galeria:
Kampania „Trochę za szybko”
Opracował:
Źródło: Facebook