Prezydent Sieradza skazany za potrącenie kobiety i nieudzielenie pomocy

Prezydent Sieradza skazany za potrącenie kobiety i nieudzielenie pomocy

Galeria handlowa przy ul. Jana Pawła II w Sieradzu
Galeria handlowa przy ul. Jana Pawła II w SieradzuŹródło:Google Maps
Osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata – taki wyrok usłyszał w czwartek 5 marca prezydent Sieradza Paweł Osiewała. Sąd rejonowy uznał, że polityk spowodował wypadek i odjechał bez udzielenia pomocy.

Prezydent Sieradza nie pojawił się na odczytaniu wyroku. Paweł Osiewała, który zgodził się na ujawnienie swoich danych, przez cały proces twierdził, że nie widział potrąconej kobiety. Sąd Rejonowy w Sieradzu nie przyjął jednak jego tłumaczenia. Polityk został uznany za winnego spowodowania wypadku, a także winnego ucieczki z miejsca zdarzenia bez udzielenia pomocy. Za oba te czyny prezydent miasta został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Sędzia Maciej Leśniowski w uzasadnieniu wyroku podkreślał, że w przedmiotowej sytuacji nie dało się nie zauważyć uderzenia. Zwracał też uwagę na fakt, że sprawa mogła skończyć się dużo poważniej ze względu na potrącenie starszej osoby. Początkowo do samego procesu miało w ogóle nie dojść. Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media prokuratura wszczęła śledztwo.

Zdarzenie, do którego doszło 24 marca, zostało ujawnione przez media dopiero po trzech miesiącach. Sprawa dotyczy potrącenia 79-latki, która przechodząc przez parking obok galerii handlowej przy ul. Jana Pawła II w Sieradzu została uderzona przez auto. – Kierujący samochodem osobowym nie zachował należytej ostrożności i doprowadził od potrącenia kobiety – przekazał w rozmowie z TVN24 asp. sztab. Paweł Chojnowski z sieradzkiej policji. Dodał, że kierowca nie udzielił pomocy kobiecie i odjechał z parkingu. Ta poszła do kościoła, a później opowiedziała o zdarzeniu córce. Wówczas o incydencie zawiadomiono .

„Świeciło ostro słońce”

Funkcjonariusze przyjechali na parking, ale nie znaleźli szkła czy elementów karoserii, które umożliwiłyby zidentyfikowanie kierowcy. Zabezpieczyli za to nagranie z monitoringu, dzięki któremu ustalili tożsamość właściciela auta. Okazało się, że tego dnia za kółkiem siedział prezydent miasta, Paweł Osiewała. – Dopiero na komendzie dowiedziałem się, co się stało. Policjanci uświadomili mi, co wydarzyło się na parkingu. Ja tej kobiety po prostu nie widziałem – stwierdził samorządowiec cytowany przez TVN24. Dodał, że „świeciło ostre słońce, a on ma wadę wzroku”. Stwierdził również, że nie potrącił 79-latki, tylko „przejechał bardzo blisko niej”. Argumentował, że być może kobieta potknęła się po tym, jak wystraszyła się z powodu przejeżdżającego blisko samochodu.

Kobieta miała wprawdzie opuchniętą nogę, ale mundurowi ustalili, że obrażenia nie wpłynęły na jej zdrowie dłużej niż siedem dni. W związku z tym zdarzenie potraktowano jako „niezachowanie należytej ostrożności” przez kierowcę i wykroczenie, a Osiewała, który w ostatnich wyborach startował z poparciem PiS-u, otrzymał 300 zł mandatu. – Mogę tylko wyrazić swoje ubolewanie i przeprosić panią, która była uczestnikiem tego zdarzenia. Jest mi bardzo przykro. Nie potrafię dziś w racjonalny sposób wytłumaczyć dlaczego nie widziałem tej osoby – stwierdził prezydent Sieradza w rozmowie z Radiem Łódź.

Czytaj też:
Lubuskie: Przejechali policjanta, który chciał ich wylegitymować, drugiego potrącili. Padły strzały
Czytaj też:
Film dowodzi, że piesza wbiegła przed maskę. Ale kierowca zachował się jeszcze gorzej