Volkswagen Golf GTI ma już… 45 lat. Właśnie przed niemal półwieczem zadebiutował pierwszy model oznaczony tymi trzema literami. W nowej odsłonie VW nie zmienił nic z tego, co uważa za receptę na sukces auta, a więc stylistyki, przedniego napędu, zawieszenia umożliwiającego bardzo dynamiczną jazdę, wysokoobrotowego benzynowego silnika oraz wizualnych gadżetów, jak czerwony pasek na osłonie chłodnicy czy tapicerka foteli ze wzorem w kratę.
Na razie wiemy, że nowy GTI również będzie najbardziej zaawansowanym technologicznie Golfem. Wóz został poddany daleko idącej cyfryzacji, wyposażono go w najnowsze systemy komunikacji ze światem zewnętrznym oraz w liczne inteligentne systemy asystujące.
Jako jedno z pierwszych sportowych aut kompaktowych nowy Golf GTI będzie komunikować się z innymi pojazdami korzystając z systemu Car2X. Jako pierwszy samochód sportowy tej klasy będzie poruszać się półautomatycznie do prędkości 210 km/h (system Travel Assist). Został też wyposażony w cyfrowe wskaźniki i cyfrowe urządzenia do obsługi różnych funkcji.
Wizualnie, jak jego poprzednicy, także nowy model ma charakterystyczny czerwony pasek zdobiący osłonę chłodnicy, a ponadto (opcjonalnie) pas diod będący elementem świateł do jazdy dziennej.
Nie wiadomo na pewno, ile koni będzie miał silnik, mówi się o 245 KM w podstawie i 290 w wersji Clubsport. Golf R ma mieć powyżej 300 KM i napęd na obie osie (w przeciwieństwie do GTI). Na razie koncern obiecuje, że „sposób, w jaki wyposażony w turbosprężarkę silnik rozwija moc, zaskoczy kierowców”. Zawieszenie będzie połączone z nową wersją systemu DCC (adaptacyjna regulacja) i będzie umożliwiać precyzyjne zamiany ustawień.
Czytaj też:
Ile kosztuje nowy Golf?