Tego auta nikt jeszcze nie dotknął. A kupiło je już 30 tys. osób
Jak się robi sukces? Akurat to Porsche wie najlepiej. Za każdym razem, kiedy firma z Zuffenhausen podejmowała jakąś przełomową decyzję, wszyscy mówili, że to samobójstwo. Tak było z Cayennem, potem Panamerą, tak było też z SUV-em Macanem. No ale potem wychodziło jednak na to, że to Porsche miało rację.
Teraz też się na to zapowiada! Sportowy elektryk? Brzmi niewiarygodnie, dopóki nie przyjrzymy się wyciekającym liczbom. A te są powalające. Elektryczny Taycan ma przyspieszać do „setki” szybciej niż w 3,5 sekundy, a jego maksymalny zasięg ma przekraczać 500 kilometrów. A jeszcze auto ma mieć system ładowania, który zwiększa zasięg o 100 km w… 4 minuty. Chyba nic dziwnego, że 30 tys. klientów wpłaciło już zaliczkę w wysokości 2,5 tys. euro.
Podsumujmy, co już wiemy o aucie. Oto 10 faktów, jeszcze przed oficjalną premierą:
-
Produkcyjna wersja Taycana (ma być bardzo podobna do koncepcyjnej Mission-E) będzie w stanie przejechać północną pętlę toru Nürburgring, nazywaną „Zielonym Piekłem”, w czasie poniżej 8 minut. Ten wynik ma świadczyć o tym, że pierwszy elektryk firmy to „prawdziwe Porsche”.
-
Na samochód zapisało się już ponad 30 tys. potencjalnych klientów. Można to robić na całym świecie, we wszystkich krajach, w których Porsche ma przedstawicielstwa.
-
Zasięg auta w wersji produkcyjnej będzie większy niż 500 km (a więc większy niż Jaguara I-Pace’a i Audi E-Trona). Taycan będzie miał dwie pojemności baterii.
-
Przyspieszenie do 100 km/h będzie wynosić „znacznie poniżej 3,5 sekund”.
-
Zastosowanie architektury 800 V gwarantuje, że w ciągu 4 minut akumulator litowo-jonowy auta można będzie naładować energią wystarczającą do przejechania 100 km.
-
Porsche Taycan zostanie zaprezentowany oficjalnie we wrześniu 2019 roku, a na rynek trafi pod koniec 2019 roku.
-
Prototypy Porsche Taycana pokonały ponad 10 milionów „cyfrowych” kilometrów. Komputerowo zaprojektowano nadwozie, napęd, podwozie, elektronikę, a także symulowano współdziałanie wszystkich podzespołów.
-
Dopiero potem auto weszło w fazę prawdziwych testów. 1000 kierowców testowych pokonało łącznie około 6 milionów kilometrów w 30. krajach (w tym USA, Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Finlandii), w temperaturach od -35 do 50 stopni Celsjusza, przy wilgotności powietrza: od 20 do 100 proc. i na wysokości od 85 m p.p.m. do 3000 metrów n.p.m.
-
Nazwa Taycan oznacza „młodego konia”.
-
Cen auta nie znamy, ale mają się one plasować między Cayennem, a Panamerą. Najtańszy Porsche Cayenne kosztuje 360 tys. zł, a Panamera 440 tys. zł. Można się więc spodziewać, że za podstawową wersję Taycana trzeba będzie zapłacić 400 tys. zł.