Mercedes wyrzuci z pracy 10 tys. osób. To przez auta elektryczne
Tym samym Daimler idzie w ślady Volkswagena. Tydzień temu o redukcjach w niemal identycznej liczbie pracowników poinformowało należące do VW Audi. O sprawie donosi Reuters. Z pracy wyrzuconych zostanie 10 tys. osób, o 10 proc. ma spaść zatrudnienie na kierowniczych stanowiskach. Łącznie pracę straci 3 proc. pracowników w Niemczech, Daimler osiągnął porozumienie ze związkami zawodowymi, zwalniani będą przechodzić na wcześniejsze emerytury i będą chronieni.
Dopiero co podobny ruch wykonało Audi. Firma planuje zwolnić około 15 proc. swojej niemieckiej kadry, aby podnieść wpływy o 6 miliardów euro. Pieniądze są potrzebne, ponieważ większy podmiot generujący zyski, czyli spółka-matka Volkswagen AG, kontynuuje plan restrukturyzacji, aby przejść na samochody elektryczne. A jest to bardzo kosztowne. Identyczną motywację ma Daimler. Inwestycje kosztują, a są nieuniknione.
Jeśli chodzi o Audi, to do 2025 roku planuje zmniejszyć zatrudnienie i usprawnić działalność w dwóch głównych fabrykach w kraju. Stanowiska zostaną skasowane poprzez dobrowolne odejścia pracowników m.in. na wcześniejsze emerytury. Tak wynika z oświadczenia Audi, które zaznacza, że doszło do porozumienia z przedstawicielami związków zawodowych.
Około 50 tys. pozostałych pracowników w Niemczech będzie miało gwarancje pracy do 2029 roku, a Audi stworzy 2000 nowych miejsc pracy, aby wzmocnić swój potencjał inżynieryjny w zakresie samochodów elektrycznych.