Nowy bat na kierowców. Policja kupiła drony za 5,6 mln zł

Dodano:
Policja kupiła 38 nowych dronów Źródło: DJI
Polska policja jest bogatsza o urządzenia, które pomogą jej ścigać piratów drogowych. Tym razem nie chodzi o radiowozy, fotoradary ani „suszarki”, ale drony.

Drony to nie tylko zabawki, ale skuteczne urządzenia do namierzania drogowych piratów. Z tego założenia wyszła polska policja, która kupiła 38 profesjonalnych maszyn. Na razie nie wiadomo, gdzie będą „służyć”, ale część na pewno trafi do drogówki w całym kraju. Mundurowi będą dzięki nim mogli filmować chociażby motocyklistów lub miejsca, w których często dochodzi do wykroczeń.

Policjant sterujący dronem

Drony sprawdziły się już zresztą w akcji i to całkiem niedawno. W listopadzie w Kielcach z powietrza filmowano miejsca, gdzie dochodziło w przeszłości do potrąceń pieszych, w tym śmiertelnych. W wyniku akcji 21 kierowców zostało nagranych, a potem ukaranych mandatami.

38 nowych dronów policji wreszcie trafi w jej ręce, po wielu miesiącach oczekiwania. Poprzednie przetargi były unieważniane, wreszcie służba zdecydowała o zakupie urządzeń za łączną kwotę 5,6 mln zł. Jak donosi Autokult.pl „nowe urządzenia to 18 egzemplarzy dronów DJI Matrice 210v2 i 20 sztuk DJI Matrice 200v2”. Drony mają kamery termowizyjne, kamery z zoomem, a także spadochrony i akcesoria ułatwiające transport. W ramach kontraktu policja uzyskała dwuletnią gwarancję na zakupione urządzenia, a 40 funkcjonariuszy zostanie przeszkolonych z ich obsługi.

Poza policją świętokrzyską dronów używali już także – testowo – mundurowi ze Śląska i Małopolski. Zostały wykorzystane m.in. do filmowania nielegalnych wyścigów motocyklistów.

Zbrojenia w polskiej policji są w tym roku na finiszu, ale trzeba przyznać, że służba wzbogaciła się o naprawdę dużo nowego sprzętu. To chociażby nieoznakowane radiowozy BMW, terenowe radiowozy, w tym nieoznakowane Toyota Land Cruiser i całe mnóstwo innych nowości. W 2019 roku we wszystkich komendach wojewódzkich powstały też jednostki „Speed” do ścigania drogowych piratów. W ich skład nie tylko wchodzą funkcjonariusze drogówki, ale także śledczy czy informatycy analizujący nagrania z wideorejestratorów.

Jeśli dołożymy jeszcze do tego zapowiedzi rządu wyrażone przez premiera Morawieckiego, o zaostrzeniu prawa i nowych przepisach, może się okazać, że 2020 rok będzie naprawdę ciężki dla piratów.

Źródło: Autokult.pl, policja
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...