Połowa policjantów drogówki z tego kraju trafiła do aresztu
O policjantach ruchu drogowego na całym świecie wyrażane są raczej niepochlebne opinie. Może z wyjątkiem niemieckich funkcjonariuszy, oskarża się ich o złośliwość, łapówkarstwo i wszelkiego innego rodzaju czyny, które policjantom nie przystoją.
Przykład maltański pokazuje, że coś jest na rzeczy. O sprawie donosi Reuters. Ponad połowa policjantów drogówki na Malcie została aresztowana. Podejrzewa się ich o wyłudzanie pieniędzy (czyli przyjmowanie łapówek) i… kradzież paliwa z radiowozów.
Jak informuje Reuters wielka akcja na Malcie miała miejsce 11 lutego. Tego dnia maltańska policja wkroczyła do mieszkań 30 funkcjonariuszy drogówki. Być może wydaje się, że nie jest to aż tak dużo, ale jeśli wziąć pod uwagę, że na Malcie w drogówce pracuje łącznie 50 osób, to liczba zaczyna robić ogromne wrażenie.
Policjantów z drogówki przesłuchują teraz ich koledzy z wydziału do spraw gospodarczych. Zarzucają im wyłudzenia pieniędzy, polegające na fałszywym naliczaniu nadgodzin. Policjanci wpisywali sobie nadgodziny, a wcale w ich czasie nie pracowali. Drugi zarzut dotyczy kradzieży paliwa, podobno podejrzewani wypompowywali benzynę z radiowozów i tankowali prywatne auta.
Jak się okazuje, sprawa zaczęła się ponad 3 lata temu. Wówczas śledczy z wydziału wewnętrznego (policja w policji) otrzymali pierwsze sygnały. Zbierali materiały przez długi czas, by udokumentować nieprawidłowości. Według Reutersa oskarżenie ma bardzo dobre podstawy.
Malta ma teraz kłopot, ponieważ w drogówce zabrakło ludzi do pracy, a uzupełnienie składu wydziału potrwa. Tymczasowo do pracy skierowano policjantów będących na emeryturze.