Samochody są coraz bardziej ekologiczne? Bez żartów, jest wręcz przeciwnie

Dodano:
ID. Charger umożliwia ładowanie akumulatorów prawie pięć razy szybciej, niż gdyby to robić z domowego gniazda elektrycznego Źródło: Materiały prasowe
W 2019 roku samochody znów wyemitowały więcej CO2 niż rok wcześniej. Trzeci raz z rzędu, mimo limitów, norm emisji i nacisków na producentów. Winne są SUV-y.

Ze wstępnych danych opublikowanych przez Europejską Agencję Środowiska (EEA) wynika, że średnia emisja CO2 z nowych samochodów osobowych zarejestrowanych w Unii Europejskiej, Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii wzrosła w 2019 r. trzeci rok z rzędu. Nieznaczny wzrost zanotowano także w przypadku samochodów dostawczych.

Według wstępnych danych, zaprezentowanych 26 czerwca przez EEA, po stałym spadku w latach 2010–2016 o prawie 22 gramy na kilometr, średnia emisja CO2 z nowych samochodów osobowych wzrosła w 2017 i 2018 roku łącznie o 2,8 g/km. Trend wzrostowy był kontynuowany w 2019 roku i wyniósł 1,6 g/km do poziomu 122,4 g na kilometr. To poniżej obowiązującego do 2019 r. unijnego celu wynoszącego 130 g/km, ale znacznie powyżej 95 g/km, który został wprowadzony w tym roku. Zdaniem ekspertów agencji, jedną z głównych przyczyn wzrostu emisji jest rosnący udział SUV-ów w rynku motoryzacyjnym.

Dostawcze też coraz cięższe

Samochody dostawcze zarejestrowane w UE, Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii w 2019 r. emitowały średnio 158,4 g CO2/km, czyli o 0,5 g/km więcej niż w 2018 r. Jest to znacznie poniżej docelowego poziomu 175 g/km, który obowiązywał w 2019 r., ale nadal o 11 g/km więcej od obligatoryjnych od tego roku w Unii Europejskiej 147 g/km. Na ten wzrost emisji wpłynęło kilka czynników, w tym wzrost średniej masy pojazdów oraz minimalny tylko wzrost udziału w rynku (z 0,8 proc. w 2018 r. do 1,3 proc. w 2019 r.) samochodów dostawczych napędzanych energią elektryczną oraz hybryd plug-in, jak przekazuje IBRM Samar.

W 2019 r. w UE, Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii zarejestrowano prawie 15,5 miliona nowych samochodów. Wśród nich dominowały auta z silnikami benzynowym; stanowiły one 59 proc. wszystkich nowych rejestracji (63 proc., gdy weźmiemy pod uwagę klasyczne hybrydy HEV). Pojazdy z silnikami Diesla miały 31 proc. rynku (32 proc. łącznie z HEV), co oznacza spadek o 4 punkty procentowe od 2018 r. i 23 punkty procentowe od 2011 r., kiedy samochody z silnikami wysokoprężnymi miały najwyższy w historii, 55 procentowy, udział w nowych rejestracjach.

Średnio emisje CO2 z samochodów wyposażonych w silniki Diesla (127,0 g/km) są obecnie bardzo zbliżone do emisji z aut z napędem benzynowym (127,6 g/km). Różnica 0,6 g jest najniższa od czasu, gdy wskaźniki te zaczęły być monitorowane.

Kolosalne SUV-y

Około 38 proc. rejestracji nowych samochodów stanowiły w ubiegłym roku SUV-y, które w porównaniu z innymi samochodami osobowymi są zazwyczaj cięższe i mają mocniejsze silniki, co wpływa na zwiększenie zużycia paliwa. Większość zarejestrowanych nowych SUV-ów była napędzana benzyną, przy średniej emisji CO2 w wysokości 134 g, czyli o około 13 g więcej niż średnia emisja z innych nowych samochodów na benzynę. Średnia masa nowych samochodów wzrosła w latach 2018-2019 o 30 kg. Wzrost masy zaobserwowano we wszystkich segmentach pojazdów, zarówno w samochodach benzynowych, jak i wysokoprężnych.

Za mało elektryków i hybryd

Udział w rynku hybryd typu plug-in (PHEV) i czysto elektrycznych (BEV) wzrósł z 2 proc. w 2018 roku do 3,5 proc. w roku ubiegłym. Około połowy aut typu BEV zarejestrowano w Norwegii, Niemczech i Holandii. Łączny udział rejestracji elektryków i hybryd plug-in był najwyższy w Norwegii (56 proc.), a następnie w Islandii (19 proc.), Holandii (16 proc.) i Szwecji (12 proc.). Były to nieliczne kraje, w których średni poziom emisji nowych samochodów spadł w ubiegłym roku w stosunku do roku 2018. Warto dodać, że klasyczne hybrydy (HEV) miały w 2019 r. około 4 proc. udziału w rynku.

Źródło: EEA, IBRM Samar
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...