Pod prąd na autostradzie. Kierowca przejechał tak cztery kilometry, we mgle

Dodano:
Hiszpańskie służby opublikowały nagranie, na którym widać samochód jadący autostradą pod prąd. Proszą o pomoc w namierzeniu kierowcy, który tylko cudem uniknął wypadku.

To prawdziwy hit hiszpańskich mediów społecznościowych. Po sieci krąży nagranie z autostradowego monitoringu, na którym widać przerażający obrazek. W gęstej mgle, w kierunku przeciwnym do przepisowego ruchu pojazdów, po jednej z krajowych autostrad sunął samochód.

Kierowca „kamikadze” na hiszpańskiej autostradzie

Urzędnicy publikujący wideo twierdzą jednoznacznie, że mamy do czynienia z czymś szalonym, a kierowcę z rzeczonego pojazdu nazywają "kamikadze", nawiązując do japońskich pilotów-samobójców. Piszą też o cudzie, ponieważ wspomniany "szaleniec" ani nie zginął, ani nawet nie spowodował wypadku. Przypominają, iż w podobnej sytuacji trzeba się po prostu zatrzymać na poboczu i dzwonić po pomoc.

Gęsta mgła nie ułatwiała zadania

Opisująca to zdarzenie agencja Atlas wyraża przekonanie, że auto jadące w tę stronę w tym miejscu to efekt jedynie pomyłki, a nie desperacji. Warunki atmosferyczne tego dnia rzeczywiście nie ułatwiały nikomu jazdy. Mgła była na tyle gęsta, że z nagrań monitoringu nie da się nawet odczytać rejestracji samochodu.

Źródło: El Mundo, Atlas
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...