Progi zwalniające dla rowerzystów-piratów. Pierwsze miasto się zdecydowało
Czy piraci to wyłącznie kierowcy samochodów? Jak się okazuje, nie, o czym przekonują się każdego dnia mieszkańcy dużych miast korzystający z rowerów. Są także piraci-rowerzyści i piraci-użytkownicy hulajnóg. Właśnie im wojnę postanowił wydać Sopot, jako pierwsze miasto ustawiając progi zwalniające na ścieżkach rowerowych.
Zatłoczone ścieżki
Popularność rowerów w Polsce nigdy nie była tak wielka. Rowerów nie ma w sklepach, o czym pisaliśmy niejednokrotnie, na niektóre modele trzeba czekać nawet rok i dłużej. Ścieżki rowerowe, te kluczowe w miastach, są zatłoczone nie mniej niż najważniejsze arterie. Na ścieżkach dochodzi do coraz większej liczby wypadków, w tym zderzeń czołowych. Niektóre z wypadków kończą się szpitalem dla uczestników, są i takie, które mają ofiary śmiertelne.
Rowerzyści jeżdżą jak szaleni
Niestety, sytuacji na ścieżkach nie poprawiają rowerzyści. Jeżdżą bardzo szybko i brawurowo. Do tego ścieżkami poruszają się masywne i szybkie hulajnogi elektryczne oraz rowery elektryczne, których prędkości bywają porównywalne z prędkościami motorowerów.
Włodarze Sopotu postanowili powiedzieć stop i na ścieżce rowerowej wzdłuż Bałtyku zamontowali progi zwalniające. Jak wyjaśnia sopocki Zarząd Dróg i Zieleni, progi zostały zamontowane na wniosek mieszkańców, którzy wiedzą, że ścieżka to miejsce bardzo niebezpieczne.
Czy progi się sprawdzą? Na pewno nie ułatwią życia poruszającym się rozsądnie rowerzystom, ale być może przymusowo spowolnią rowerowych piratów.