6 na 10 Polaków jest otwartych na auta elektryczne z Chin. Decyduje cena
Chińskie auta coraz śmielej wkraczają na rynki europejskie, w tym na rynek polski. W Polsce dostępnych jest kilka popularnych marek z tego kraju, a lokalni dealerzy coraz częściej decydują się na wprowadzenie ich do swojej oferty. Konsumentów przyciąga przede wszystkim wysoki standard wyposażenia, konkurencyjne ceny i atrakcyjny design. Z badania „Za kółkiem chińskiego auta” przeprowadzonego na zlecenie Santander Consumer Multirent wynika, że już 29 proc. polskich kierowców zna chińskie marki samochodów dostępne na polskim rynku. Jednak nadal widoczna jest dosyć niska świadomość wśród respondentów w tym temacie, ponieważ blisko jedna czwarta (23 proc.) nie jest pewna, czy zna takie pojazdy.
Polacy wciąż nie znają chińskich aut
Gdy chodzi o konkretne chińskie marki, to okazuje się, że ponad połowa (52 proc.) Polaków zupełnie ich nie rozpoznaje. Zauważalnie niższa znajomość występuje wśród kobiet, w tej grupie aż 63 proc. nie zna żadnej z marek, w kontraście do 42 proc. mężczyzn. Najwięcej osób słyszało o marce MG (20 proc. wskazań), Maxus (14 proc.) i BYD (13 proc.). Z kolei wśród trzech marek o najmniejszej rozpoznawalności znalazły się Seres (4 proc.), Omoda (5 proc.) i BAIC (6 proc.).
– Polacy stopniowo odkrywają potencjał tkwiący w autach z rynku chińskiego. Wyniki naszego badania pokazują, że ich największą znajomością wykazują się trzydziestolatkowie. To właśnie ta grupa – z jednej strony otwarta na innowacje, a z drugiej o ugruntowanych opiniach i rozbudowanych doświadczeniach konsumenckich wie najwięcej w tym temacie. Z kolei najmniejszą świadomość mają osoby między 50 a 59 rokiem życia. Z obserwacji rynku można wnioskować jednak, że sytuacja będzie stopniowo się zmieniać, a popularność pojazdów z Chin będzie rosła – komentuje Agnieszka Gawlik, regionalna dyrektorka ds. kluczowych klientów z Santander Consumer Multirent.
Brak zaufania największym przeciwnikiem
Kraj pochodzenia to czynnik, który często ma wymierny wpływ na postrzeganie danej marki. Okazuje się, że aż 47 proc. respondentów zwraca na ten czynnik uwagę i do zakupu zniechęca ich brak zaufania do pojazdów z Chin. W szczególności brak ufności wykazują osoby o zarobkach do 3 tys. złotych, odpowiedziało tak 71 proc. z nich. Polacy są zniechęceni do zakupu chińskich marek także przez przekonanie, że cechują się niską jakością wykonania – uważa tak jedna trzecia ankietowanych. Kolejną kwestią powstrzymującą przed zakupem jest dla 25 proc. osób niedostępność części zamiennych, a dla podobnego odsetka (23 proc.) brak testów bezpieczeństwa europejskich instytucji. W dalszej kolejności respondenci wymieniają trudność w ewentualnej odsprzedaży (16 proc.), słabe opinie o serwisie (15 proc.), czy kwestie związane z bezpieczeństwem – czyli obawy przed udostępnieniem swoich danych chińskim producentom (9 proc.).
Cena wpływa na preferencje
Niezmiennie Polacy przy zakupie nowego samochodu w pierwszej kolejności kierują się kwestiami finansowymi. Nic dziwnego, że głównym argumentem, który mógłby skłonić 6 na 10 ankietowanych do zakupu chińskiego modelu jest atrakcyjna cena. Kwestia ta jest bardziej kluczowa dla panów (64 proc.) niż pań (53 proc.). Następnie, 28 proc. respondentów wymienia dobre wyposażenie. Ten aspekt jest wspominany najczęściej przez osoby powyżej 60 roku życia (35 proc.). W dalszej kolejności jedna czwarta (25 proc.) byłaby skłonna wybrać taki samochód ze względu na oferowane nowoczesne technologie. Innowacyjne rozwiązania przekonują w szczególności respondentów o zarobkach powyżej 7 tys. złotych – z tej grupy blisko jedna trzecia (32 proc.) wymienia taki powód. Mniej istotne są takie kwestie jak testy zderzeniowe wykonane przez europejskie instytucje (17 proc.), wygląd (15 proc.), a 8 proc. przekonałoby się do zakupu, gdyby dealer z lokalnego rynku oferował takie marki. Niektórzy pozostają jednak nieugięci. Niemal jedna piąta (19 proc.) respondentów twierdzi, że żaden czynnik by ich nie przekonał do zakupu chińskiego samochodu.