Pilna narada z udziałem Tuska. To reakcja na  incydent na Bałtyku

Dodano:
Tusk, Gdynia
Tusk, Gdynia Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
Premier Donald Tusk, podczas nadzwyczajnej narady w Gdyni, jednoznacznie wskazał na działania rosyjskiej „floty cieni” na Morzu Bałtyckim w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją. Jak podkreślił szef rządu, sytuacja była na tyle poważna, że wymagała stałego nadzoru i koordynacji z ministrem obrony narodowej.
– Cały czas we współpracy z ministrem obrony narodowej monitorowaliśmy tę sytuację, niestety nie pierwszą taką sytuację, z jaką mieliśmy do czynienia kilkadziesiąt godzin temu na Bałtyku – powiedział premier.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Tuska, incydent dotyczył manewrów jednostki w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę i Szwecję – kluczowego elementu infrastruktury krytycznej. Na działania jednostki zareagowała polska marynarka wojenna, która ruszyła w pościg za jednostką. Ta ostatecznie wpłynęła do jednego z rosyjskich portów.

– Jestem bardzo usatysfakcjonowany, że w sposób bardzo skuteczny, dyskretny, bez nadużywania niepotrzebnych środków, udało się zniechęcić statek do jakichś działań kinetycznych, które mogłyby spowodować uszkodzenie kabla energetycznego – powiedział.

Flota pod obcą banderą, rosyjski kapitał

Jednostki rosyjskiej „floty cieni” nie operują pod rosyjską banderą, ale często należą do firm powiązanych z Kremlem. Są to najczęściej specjalistyczne statki techniczne, które mogą prowadzić prace na dnie morskim – jak chociażby przecięcie lub uszkodzenie infrastruktury podwodnej: kabli energetycznych, światłowodów czy rurociągów.

- Zagrożenia nie są abstrakcyjne. Jednostki z tzw. ‘floty cieni’ pochodzą przede wszystkim z Rosji – nawet jeśli pływają pod innymi banderami” – zaznaczył Tusk podczas nadzwyczajnej narady.

Premier dodał także, że tego rodzaju działania mogą być powtarzającym się scenariuszem, a Polska musi być przygotowana na każdy wariant – zarówno w zakresie obronności morskiej, jak i ochrony infrastruktury energetycznej.

– Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak często elementy infrastruktury krytycznej stają się celem działań dywersyjnych, a nawet terrorystycznych” – podkreślił premier.

Baltic Sentry – sojusznicza odpowiedź NATO

Polska nie działa samotnie wobec zagrożeń na Bałtyku. Premier Tusk zaznaczył wagę projektu Baltic Sentry – inicjatywy zainicjowanej przez Polskę, realizowanej w ramach NATO. Celem programu jest monitorowanie aktywności podejrzanych jednostek i szybka reakcja na próby naruszenia bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego.

– Uruchomiony z naszej inicjatywy, okazał się konieczny – mówił premier o Baltic Sentry.

Wskazał także na rosnącą skalę zagrożeń hybrydowych, z jakimi Polska i jej sąsiedzi muszą się mierzyć. Działania sabotażowe, presja migracyjna, cyberataki czy próby zakłócania infrastruktury stają się codziennością w konfrontacji z agresywną polityką Kremla.

– Nie oszukujmy się, Bałtyk staje się obszarem permanentnej konfrontacji hybrydowej – dodał Donald Tusk.

Uszkodzenie to już agresja

W swoim przemówieniu premier jednoznacznie określił, że próby niszczenia infrastruktury energetycznej to nie tylko wrogie działania, ale forma agresji. Ochrona sieci przesyłowych i instalacji energetycznych to dziś nie tylko zadanie inżynierów, ale element bezpieczeństwa narodowego.

– Jeśli ktoś wysyła jednostki po to, żeby niszczyć infrastrukturę (...) to jest wprost agresja wymierzona w bardzo istotne rzeczy – zaznaczył szef rządu.

Jest to jasny sygnał, że Polska – przy wsparciu NATO – zamierza stanowczo reagować na każdą próbę naruszenia bezpieczeństwa morskiego. Rosnące napięcia wokół infrastruktury na dnie Bałtyku, takie jak rurociągi Nord Stream czy kable przesyłowe, stawiają nowe wyzwania przed sojusznikami.

Źródło: PAP
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...