Ciężarówka zderzyła się z autobusem pełnym ludzi. "Kierowca nie powinien był prowadzić"

Dodano:
Kierowca ciężarówki uderzył naczepą w autobus (fot. PAP/Marcin Bielecki)
25 osób zostało hospitalizowanych po wypadku z udziałem autobusu i samochodu ciężarowego z naczepą, do którego doszło w Grabowie w powiecie stargardzkim (Zachodniopomorskie). Siedem osób jest w stanie ciężkim - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie. Po południu trasa została odblokowana.
Według wstępnych ustaleń na łuku drogi wojewódzkiej nr 144 kierowca ciężarówki nie opanował pojazdu z naczepą, w którą uderzył autobus. Ciężarówka przewoziła kruszywo. Prawdopodobnie wcześniej w  wypadku brało udział także auto osobowe, które zderzyło się z naczepą tuż przed zderzeniem ciężarówki z autokarem.

Według danych Centrum łącznie pomocy udzielono 50 osobom. Ranni trafili do siedmiu szpitali, w tym sześciu w Szczecinie i jednego w  Stargardzie Szczecińskim. Hospitalizowanych jest dwoje dzieci. Za ciężko rannych lekarze uznali siedem osób.

Arłukowicz na miejscu

Na miejsce wypadku przyjechał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Minister rozmawiał z ratownikami, podszedł też do opatrywanych na  miejscu lżej rannych. Jak powiedział Arłukowicz dziennikarzom po  przyjeździe do Szczecina odwiedził on szpitale, do których trafili poszkodowani. Jak dodał, na miejscu zdarzenia wspólnie z wojewodą zachodniopomorskim pomagali w koordynacji akcji ratowniczej, tak "by ranni otrzymali odpowiednie zabezpieczenie, by nieść pomoc lekarską i  psychologiczną".

- Pacjenci zostali rozwiezieni do kilku placówek, by nie obciążać jednego szpitala dużą liczbą chorych. Część szpitali prowadzi zabiegi, część chorych trafiło na odziały intensywnej terapii, pozostali na inne oddziały - poinformował szef resortu zdrowia. Zapowiedział, że 23 kwietnia ma być dokonana ocena przebiegu akcji ratowniczej. Minister dodał, że lekarze nie zgłosili problemów z leczeniem, w tym także problemów dotyczących przetaczania krwi.

Prokurator i policja badają sprawę

Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by mieć dostęp do poszkodowanych - dodał rzecznik. Na miejscu zderzenia odbyły się oględziny prokuratorskie i policyjne. Kierowca ciężarówki został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w  Stargardzie Szczecińskim i zatrzymany do dyspozycji prokuratury. 

Na miejsce wypadku pojechali też inspektorzy z Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Sprawdzili m.in. uprawnienia kierowcy ciężarówki oraz dokładnie przeanalizowali jego czas pracy. - Okazało się, że 25-letni kierowca nie miał przy sobie dokumentów potwierdzających posiadanie odpowiednich kwalifikacji oraz badań lekarskich i psychologicznych. Ponadto kierowca nie powinien w dniu dzisiejszym usiąść za kierownicą, gdyż wczoraj rano powinien rozpocząć odbieranie 45 –godzinnego odpoczynku tygodniowego - poinformował rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.

Dodał, że w ostatnich dniach kierowca dwukrotnie skrócił dzienny czas odpoczynku a zainstalowany w ciężarówce tachograf nie posiadał legalizacji. Po południu droga wojewódzka nr 144 została odblokowana. W autokarze podróżowało ok. 60 osób, w tym dzieci. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do  miejscowości Mosty (Zachodniopomorskie).

ja, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...