Jak donosi RMF FM, do zdarzenia doszło w poniedziałek. Wypadek ciężarówek miał miejsce na A4 pomiędzy węzłami Kąty Wrocławskie i Pietrzykowice.
Kierowca jednego z TIR-ów był ranny, do szpitala zabrał go śmigłowiec. Na miejsce zdarzenia jechali strażacy i inne służby, by pomóc poszkodowanym i udrożnić drogę szybkiego ruchu.
Tymczasem tworzył się korek, który w kulminacyjnym momencie miał aż 17 km długości. Kierowcy – większość z nich – szybko zaczęli tworzyć „korytarz życia”, żeby umożliwić szybkie przemieszczanie się ratownikom.
Jednak niektórzy z nich nie wytrzymali ciśnienia i zaczęli zawracać i jechać... pod prąd autostradą, jednocześnie blokując przejazd. Film, nagrany przez jednego ze strażaków, został opublikowany przez portal „Korytarz życia – włącz myślenie”.
Sebastian Piwowarczyk z Centrum Ratownictwa we Wrocławiu powiedział RMF FM, że „w sytuacjach, kiedy ludzie puszczają karetkę nie tworząc korytarza życia dojeżdżamy na miejsce za późno, bo ten manewr trwa zbyt długo”.
Film trafił na policję, która znajdzie osoby łamiące prawo. Za jazdę pod prąd na autostradzie grozi kara 500 zł i 6 pkt karnych.
To nie dwupasmówka, to autostrada
Pod nagraniem zamieszczonym na YouTube dołączono też emocjonalny komentarz. „Nie ma chyba większego sensu opisywać tego co tu widać. Każdy, kto ma w głowie choć odrobinę oleju, widzi, co było nie tak. Porażający jest fakt, że w pewnym momencie mamy wrażenie, że wóz bojowy jedzie drogą dwukierunkową. Niestety, to dwupasmowy odcinek autostrady... A te barany po lewej stronie to tłuki, które na własną rękę zawracały korytarzem życia”.
Czytaj też:
Koniec kłopotów na A4 pod Wrocławiem