Według danych zebranych przez IBRM Samar, w styczniu 2021 roku udział silników Diesla w nowych samochodach osobowych wyniósł zaledwie 18,07 proc. Analiza wyników historycznych pokazuje, że udział silników wysokoprężnych w nowych samochodach na poziomie poniżej 20 proc., dokładnie 14,70 proc., odnotowano ostatnio w styczniu 2003 roku.
Spadek historyczny, największy od 18 lat
O ile w latach 2000-2010 popularność silników wysokoprężnych systematycznie rosła, w drugiej dekadzie wyraźnie widać trend spadkowy. Dopiero dane z ostatnich dwóch lat pokazują pewną stabilizację: udział Diesla w rejestracjach 2019 i 2020 wyniósł 20,8 proc. Początek każdego roku oznacza ewidentny spadek udziału Diesla w rejestracjach. Jest to związane z wyprzedażą starych roczników i zwiększoną aktywnością osób fizycznych, które częściej decydują się na zakup aut z silnikami benzynowymi.
Im większe auto, tym więcej diesli
Z analizy danych dotyczących 2020 roku, ale pomijając samochody bazujące na modelach użytkowych (minibusy i kombivany), wynika, że największy udział mają silniki Diesla w pojazdach klasy wyższej (61,6 proc.), przy czym w modelach z nadwoziem SUV udział ten wynosi nawet 72,0 proc. Dla klasy średniej takie udziały wynoszą odpowiednio 45,2 proc. oraz 49,4 proc. Ciekawostkę stanowi grupa samochodów kompaktowych, gdzie udział silników wysokoprężnych w rejestracjach 2020 roku wyniósł 14,2 proc., ale w SUV’ach – zaledwie 10,4 proc. Im niższa klasa aut, tym skromniejsza oferta takich silników. W autach miejskich diesel stanowił jedynie 1,1 proc. udziału.
Liderem pod względem liczby sprzedanych diesli w 2020 roku była Skoda (12 106 szt.), a pod względem procentowego udziału silników wysokoprężnych w całkowitej sprzedaży aut – BMW (udział 49,5 proc.). W przypadku modeli liderem była Skoda Octavia (6 123 szt.), natomiast jeżeli chodzi o udziały na rynku dostępnych jest kilkanaście modeli, w których nie było możliwości zamówienia innej jednostki niż diesel. Najwięcej rejestracji w tym gronie odnotował Renault Koleos (418 szt.).
Czytaj też:
Diesel odchodzi, benzyna nawet bardziej. Na co jeździ Europa?