Przypomnijmy, polska spółka ElectroMobility Poland, która zaprezentowała prototyp samochodu elektrycznego Izera oraz chce zacząć go wkrótce produkować, została przejęta przez Skarb Państwa. Wcześniej należała w równych częściach do czterech gigantów energetycznych (PGE, Tauron, Enea, Energa).
„Musimy się pospieszyć”
W związku z przejęciem spółki przez Skarb Państwa „Puls Biznesu” rozmawiał z prof. Piotrem Moncarzem z rady nadzorczej ElectroMobility Poland. Niektóre wypowiedziane przez profesora zdania zabrzmiały nader oryginalnie. „Musimy się śpieszyć, żeby zaoferować Kowalskiemu polski samochód elektryczny, zanim zakocha się np. w elektrycznym Volkswagenie”, powiedział prof. Moncarz.
Jednocześnie pytany przyznał, że przejęcie ElectroMobility Poland przez Skarb Państwa wszystko „zmienia”. „Projekt wchodzi w nowy etap, tzn. budujemy fabrykę, uruchamiamy produkcję i mamy na to pieniądze. Dobrze, że minister Michał Kurtyka nie miał pokusy przerzucania gorącego kartofla”, czytamy w „PB”.
„Projekt zostanie uwiarygodniony”
„Jeżeli Skarb Państwa rzeczywiście przejmie EMP i zadeklaruje finansowanie fabryki, to projekt zostanie uwiarygodniony. To ważne dla fachowców, których będziemy rekrutować, dla przyszłych dostawców, a także dla przyszłych inwestorów, którzy mogą się pojawić”, dodał prof. Moncarz.
Przypomnijmy, fabryka Izery ma powstać w Jaworznie, na Śląsku. Produkcja ma ruszyć już w 2024 roku. Dwa prototypy Izery zaprojektowali Włosi (Torino Design), a integratorem technicznym zostali Niemcy (EDAG Engineering).
Czytaj też:
Polski samochód elektryczny Izera będzie państwowy
Polski samochód elektryczny Izera