Niemiecka fabryka Tesli powstawała długo, ale wreszcie rozpoczęła produkcję. Choć Elon Musk spodziewał się, że ze względu na kłopoty z protestującymi ekologami, gigafabryka zacznie działać dopiero jesienią, to niemieckie władze wydały na początku marca warunkowe pozwolenie na rozpoczęcie działalności produkcyjnej.
W uroczystym otwarciu wziął udział sam biznesmen oraz nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister gospodarki Republiki Federalnej Niemiec Robert Habeck.
Rewolucja pod Berlinem
Minister wygłosił przemówienie, w którym powiedział, że dzień otwarcia fabryki jest szczególnym dniem dla regionu i całego kraju. „To także szczególny dzień dla rewolucji mobilności”, dodał Robert Habeck.
Fabryka według kanclerza Olafa Scholza będzie stanowiła gospodarcze ożywienie dla terenów byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Zakład mieści się w Gruenheide, niedaleko berlińskiego lotniska BER. Z jego budową wiąże się wielki skandal, ponieważ zbudowany kosztem miliardów euro port został otwarty z… 9-letnim opóźnieniem.
Elegancki jak Elon Musk
Na otwarciu fabryki Elon Musk zaprezentował się nietypowo, bo był w marynarce i pod krawatem. Powiedział: „Dziękuję wam Niemcy, Brandenburgio i Gruenheide”.
Fabryka powstawała rekordowe 2 lata. Będzie zatrudniać 12 tys. osób. Ma produkować pół miliona aut rocznie, co może całkowicie zmienić układ sił w Europie, jeśli chodzi o elektromobilność.
Czytaj też:
PSPA: W 2025 r. prawie 300 tys. elektryków. 14 razy więcej niż obecnie