Ronda to skrzyżowania, które są o wiele bezpieczniejsze od tradycyjnych. Nie w Polsce. U nas to miejsca, w których najłatwiej wyłudzić sobie naprawę samochodu z cudzej polisy OC. Bo do tej pory prawo nie określa jasno, jak poruszać się po skrzyżowaniach z ruchem okrężnym, gdy mają więcej niż jeden pas ruchu. Dlatego w jednym województwie uczą kierowców pokonywać ronda tak, a w innym zupełnie inaczej. W dodatku w jednym województwie po kolizji policja przyzna rację jednemu uczestnikowi stłuczki, a w innym województwie drugiemu.
Czy o tym problemie nie wiemy? Ależ skąd! Wiemy bardzo dobrze, od dekad. 15 lat temu na konferencji w Polsce o to, jak powinno się w Polsce jasno uregulować jazdę po rondach, spierali się naukowcy, inżynierowie, urzędnicy i policjanci. I każdy miał inne zdanie. Skończyło się na niczym.
Tymczasem codziennie na polskich rondach dochodzi średnio do blisko 50 kolizji, a w każdym mieście kursanci na prawo jazdy uczą się na pamięć, jak pokonywać konkretne rondo. I biada komuś spoza tej miejscowości, który np. w majówkę, będzie przejeżdżał takie skrzyżowanie. Zgubi się na nim niechybnie.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.