Czy dwa piwa i jazda rowerem oznaczają utratę prawa jazdy? Uwaga na nowe przepisy

Czy dwa piwa i jazda rowerem oznaczają utratę prawa jazdy? Uwaga na nowe przepisy

Lubelskie. Ładunek z ciężarówki spadł na rowerzystę
Lubelskie. Ładunek z ciężarówki spadł na rowerzystę Źródło: Policja
Wakacyjna pogoda, kilka piw i jazda rowerem. To rzeczywistość, z którą każdy, gdzieś, kiedyś w życiu się spotkał. Jednak połączenie alkoholu i jazdy rowerem może mieć nie tylko negatywne konsekwencje, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ale również w kontekście prawnym. Tym bardziej, że nowe przepisy nie znają litości.

Według informacji przedstawionych przez portal Moto.pl kwestie związane ze stanem „po dwóch piwach” to kwestia mocno umowna. Zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu może bowiem różnić się w zależności od płci, masy ciała, wzrostu i wielu innych czynników, w tym także czasu po zakończeniu picia tych dwóch piw. Załóżmy jednak scenariusz w którym dorosła osoba bezpośrednio po wypiciu takiej ilości alkoholu postanawia wsiąść na dwa kółka. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wówczas badanie alkomatem wykaże zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu powyżej 0,5 promila. Oznacza to stan nietrzeźwości (formalnie od 0,5 promila), a nie stan po użyciu alkoholu.

Czy policja ma prawo zatrzymać rowerzystę?

Jak podaje portal Moto.pl policja ma pełne prawo do tego, by zatrzymać każdego uczestnika ruchu drogowego – w tym rowerzystę. Jak się okazuje, policjanci często korzystają z takiego prawa, szczególnie kiedy nabiorą uzasadnionych podejrzeń co do kierującego pojazdem. Bardzo często już sama obserwacja daje im sygnał do tego, że rowerzysta może być nietrzeźwy.

Pijany rowerzysta może liczyć się z karą minimum 2,5 tys. złotych

Jak wygląda procedura w przypadku zatrzymania nietrzeźwego rowerzysty? Zostanie on na początek wylegitymowany. Następnie zostanie poproszony o poddanie się badaniu trzeźwości. Jeśli rzeczywiście wypił wcześniej dwa piwa i wsiadł na rower, badanie z wysokim prawdopodobieństwem wykaże powyżej 0,5 promila. Taki wynik będzie się wówczas wiązał w wysoką karą, a mówi o tym Art. 87 par. 1a ustawy Kodeks wykroczeń, który za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości przewiduje mandat wynoszący 2,5 tys. zł. A to informacja o minimalnej karze. Policjant może zadecydować o nałożeniu mandatu nawet w wysokości 5 tys. złotych. Kiedy badanie wskaże niższą zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, od 0,2 do 0,5 promila, mandat to minimum 1000 zł - art. 87 par. 2 w/w ustawy.

Zakaz prowadzenia innych pojazdów za jazdę na rowerze po pijaku?

Kara, której wartość może być równa zakupowi wysokiej klasy roweru to nie wszystkie konsekwencje, które mogą spotkać cyklistów, którzy lubią „piwkować”. Kiedy funkcjonariusz policji dokonujący kontroli uzna za zasadne wdrożenie surowszych konsekwencji może skorzystać z 87 par. 4 ustawy Kodeks Wykroczeń. Jego zapis brzmi następująco: „W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1a lub 2 można orzec zakaz prowadzenia pojazdów innych niż określone w § 1”. Co oznacza to w praktyce?

Czy pijany rowerzysta straci prawo jazdy?

Eksperci z portalu jasno i wyraźnie zaznaczają, że pijany rowerzysta nie straci prawa jazdy. Dlaczego? Wynika to z niedawnej nowelizacji przepisów, w ramach której pijany rowerzysta może dostać zakaz prowadzenia pojazdów… ale nie mechanicznych. Jak podkreślają autorzy z moto.pl zakaz zatem będzie dotyczył rowerów oraz, według niektórych interpretacji, wózków inwalidzkich.

Pomimo faktu, że pijany rowerzysta nie straci prawa jazdy warto jednak pamiętać, że według niektórych opinii tak surowe kary jak chociażby mandat w wysokości 2,5 tys. złotych to dobre rozwiązanie. Wysokie kary finansowe mogą odstraszyć wielu potencjalnych nietrzeźwych od wsiadania na rowery. Nie chodzi tu bowiem o kwestie związane z bezpieczeństwem samego rowerzysty, ale również ewentualne konsekwencje związane z jego poruszaniem się w ruchu ulicznym. Nawet najpewniejszy swoich umiejętności cyklista może wpaść pod koła innego pojazdu narażając wówczas nie tylko życie swoje, ale również innych uczestników ruchu.

Czytaj też:
Jest rekordzista nowego taryfikatora. 3520 zł za kolizję na… hulajnodze

Źródło: Moto.pl