610 milionów dolarów. Tyle według portalu ePetrol węgierski koncern MOL zapłacił za 416 stacji należących wcześniej do Lotosu. Taka transakcja była warunkiem przeprowadzenia planowanej od dawna fuzji Orlenu z Lotosem – co oznacza, że Orlen musiał odsprzedać część stacji gdańskiego koncernu. Jak podaje Moto.pl, w ramach transakcji wiązanej, płocki gigant odkupi także od grupy MOL 41 stacji na Słowacji i 144 stacje na Węgrzech.
Pierwsza stacja MOL już wystartowała
Koncern MOL działa w Polsce już od lat, zarządzając ponad osiemdziesięcioma stacjami Slovnaft działającymi na południu Polski. Teraz otwiera jednak stacje pod własną marką. Pierwsza rozpoczęła działalność 3 lutego na trasie S7 przy MOP Klemencice, w połowie drogi między Krakowem a Kielcami. Jak podaje Interia, sprzedawane jest na niej paliwo MOL Evo, a nie takie pochodzące z Lotosu. Stacja została – co ciekawe – zbudowana od zera, nie mówimy tu więc o rebrandingu.
Kolejne stacje będą jednak zwykle Lotosami ze zmienionym logo. Najwięcej, bo aż 56, powstanie ich w województwie mazowieckim. W wielkopolskim stanie 47 obiektów z logo MOL. Stacje pojawią się też w dużych miastach – najwięcej w Gdańsku (aż 13), a siedem w Warszawie. Nie zabraknie ich też m.in. w Poznaniu, Łodzi czy Wrocławiu.
MOL planuje ekspansję
„Grupa chce być drugim po Orlenie największym dystrybutorem detalicznym paliwa w Polsce” – podaje Moto.pl. Rebranding Lotosów ma być przeprowadzony w 80 proc. obiektów do końca 2024 roku. Przy stacjach MOL znajdą się sklepy z logo Fresh Corner i bary Subway.
Czytaj też:
Ukradł paliwo. Bez uprawnień i pod wpływem, kradzionym samochodem z kradzionymi tablicamiCzytaj też:
Orlen obniża cenę oleju napędowego. Na tym nie koniec