Podpalił dom, bo dziewczyna z nim zerwała

Podpalił dom, bo dziewczyna z nim zerwała

Dodano:   /  Zmieniono: 
O zabójstwo w Niemczech 70-letniego mieszkańca powiatu ostrowieckiego oraz usiłowanie zabójstwa w Polsce młodego mężczyzny z Pszczyny oskarżyła Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim 26-letniego Grzegorza M.
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Kielcach. Według prokuratury Grzegorz M. – mieszkaniec Ostrowca – działał ze  swoim kolegą z osiedla, który zdołał uciec do Holandii. Został tam zatrzymany i na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydany niemieckim organom ścigania. Polska prokuratura stara się o jego ekstradycję, ale być może będzie on odpowiadał przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości.

Według ustaleń śledztwa w marcu 2011 roku mężczyźni usiłowali zamordować 25-latka z Pszczyny. Zamieścili ogłoszenie o pracy w  Holandii, na które odpowiedział mieszkaniec Śląska. Motywem miał być zabór samochodu. Ostrowczanie spotkali się z nim w Kielcach, a następnie – pod pozorem zabrania jeszcze jednej osoby – pojechali jego samochodem w okolice Ostrowca. W wąwozie koło Chmielowa usiłowali zabić swoją ofiarę przy użyciu noża i kabla. Mężczyźnie udało się uciec.

Miesiąc później - w kwietniu 2011 roku - mężczyźni opublikowali ogłoszenie o możliwości sprowadzenia samochodu z Holandii. Odpowiedział na nie 70-latek z gminy Bodzechów (Świętokrzyskie), który razem z  młodymi mężczyznami wybrał się po auto. 4 kwietnia sprawcy zamordowali go w Niemczech w Markersdorfie koło Gorlitz. Zmasakrowali mu głowę kluczem francuskim. Zabrali pieniądze na samochód – 2 tys. euro - i  dokumenty. Ofiarę udało się zidentyfikować dzięki kwitowi ze skupu zboża, który znalazła policja.

- Prowadziłem wiele śledztw, ale z takim okrucieństwem i premedytacją spotkałem się po raz pierwszy. Sprawcy działali na zimno, z kalkulacją –  powiedział prokurator. Prokuratura oskarżyła Grzegorza M. także o dwa inne czyny –  podpalenie domu i kradzież z włamaniem. Według ustaleń śledztwa 14 lutego 2011 roku oskarżony razem ze swoim kolegą oblali benzyną i  podpalili dom w Mikołowie na Śląsku, który należał do byłej dziewczyny drugiego ze sprawców. Była to zemsta za zerwanie. Przed podpaleniem ukradli z domu komputer. Data – walentynki – nie była przypadkowa.

Prokurator powiedział, że w Polsce sprawcom grozi kara od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia. W Niemczech za zabójstwo Kodeks karny przewiduje tylko dożywocie. Pierwsza o sprawie napisała kielecka „Gazeta Wyborcza".

ja, PAP