Wynalazek zamontowano w nowym Golfie GTI Aurora, którego Volkswagen pokazał na dorocznym zlocie właścicieli GTI nad jeziorem Wörthersee. Gadżet techniczny nie jest widoczny od razu, lecz dopiero po podniesieniu pokrywy bagażnika. Znajduje się w nim moduł, dzięki któremu sprzęt dźwiękowy w tym aucie można obsługiwać intuicyjnie, właśnie poprzez hologram. Czyli dokładnie tak, jak robi to Iron Man z wynalazkami w swoim laboratorium, w filmach Marvel Cinematic Universe.
Nad przygotowaniem studyjnej Aurory przez 8 miesięcy pracowało 18 praktykantów. To 12. samochód studyjny stworzony przez młodych inżynierów z zakładu w Wolfsburgu. Samo auto jest napędzane 2-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 380 KM, czyli o 90 KM większej niż w samochodzie seryjnym.
Jednak elementem, który naprawdę wyróżnia ten model, jest wspomniany hologram. W przeciwieństwie do świata filmów, w którym aby uczestniczyć w trójwymiarowej rzeczywistości trzeba mieć okulary 3D, w wypadku studyjnej Aurory nie są one potrzebne. Nie potrzeba też żadnych wirtualnych rękawic, ani dżojstika. Hologram unosi się w przestrzeni ponad komputerem umieszczonym w kompaktowym module.
Szczegóły nowego rozwiązania są tajemnicą firmy, a wynalazek opracowano na bazie własnej opatentowanej technologii. Holograficzny system bynajmniej nie jest zabawką. Korzysta się z niego całkowicie intuicyjnie, elementy wyświetlone w trzech wymiarach wystarczy tylko nacisnąć, by wybrać przycisk: start, stop lub pauza. Można też dotknąć palcem albumu z zawieszonej w przestrzeni wirtualnej listy utworów, która ma kształt kostki albo regulować siłę głosu korzystając z wirtualnego suwaka.
Każdy użytkownik jest w stanie zorientować się od razu, jak działa system, nawet jeśli nigdy wcześniej nie miał do czynienia z hologramami. Wygląda na to, że czeka nas kolejna rewolucja, która zmiecie ekrany LCD, tak jak one zmiotły konwencjonalne przyciski i pokrętła.
Czytaj też:
Uprawiał marihuanę w Volkswagenie Passacie