1. Auta elektryczne są drogie
Tak, ale tanieją. Koszt akumulatorów w ciągu ostatnich 10 lat zmniejszył się o 80 procent. Przykładowo, ID.3 kosztować będzie tyle, ile porównywalny Golf TDI. W wielu krajach klienci mogą też liczyć na dofinansowanie ze strony państwa. Zmniejszyły się bieżące koszty utrzymania elektrycznego samochodu, a to dlatego, że energia elektryczna jest tańsza niż benzyna i olej napędowy, niższe są także podatki, a koszty serwisowania wynoszą tylko około jednej trzeciej kosztów serwisu konwencjonalnych samochodów.
2. Nie ma gdzie ładować takich samochodów
Tak, ale liczba publicznych stacji, na których można naładować elektryczny samochód rośnie bardzo szybko. Już dzisiaj jest ich w Niemczech ponad 17 400. Udostępniają je supermarkety, hotele, a właściciele parkingów instalują dla swoich klientów punkty zasilania, to samo robią zresztą firmy dla swoich pracowników. W Polsce ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych nakłada na gminy obowiązek stworzenia do końca 2020 roku rozbudowanej infrastruktury – od 60 punktów ładowania w gminach liczących do 100 000 mieszkańców, aż po 1000 stacji w ponad milionowych.
3. Tankowanie jest szybkie, a ładowanie długie
To prawda, ale tak naprawdę elektrycznego samochodu wcale nie trzeba ładować tak często. Około 70 procent ładowania odbywa się domu albo w miejscu pracy. Problemem są wyłącznie dalsze podróże, które trzeba nieco lepiej zaplanować. Sprawdzić, gdzie dostępne są szybkie ładowarki i tak rozplanować trasę, by odpoczynki wypadły na czas np. posiłków. Większość elektryków posiada aplikacje, które podpowiadają, gdzie znajdują się ładowarki, jak długo trzeba czekać i jak ładowanie wpłynie na podróż.
4. Elektryczny samochód nadaje się wyłącznie do miasta
Kiedyś tak, dzisiaj już nie. Nowe samochody elektryczne po jednokrotnym ładowaniu mogą pokonać odległość nawet 500 km. A o problemie ładowania w trasie opowiedzieliśmy w poprzednim punkcie. Na co dzień samochody elektryczne są idealne do miasta, ale w dzisiejszych czasach żadna trasa im już niestraszna.
5. Elektryki są niebezpieczne
Gdyby tak było, nie byłyby dopuszczone do ruchu. Do zapobiegania ryzyku powstania pożaru czy porażenia prądem służą specjalne systemy bezpieczeństwa. A w razie wypadku przepływ prądu w akumulatorze jest natychmiast przerywany. Testy przeprowadzone przez ADAC pokazały, że ryzyko powstania pożaru w samochodzie elektrycznym jest znacznie niższe niż w wypadku aut z silnikiem spalinowym. Auta elektryczne są niebezpieczne tylko, jeśli kierowcy przekraczają przepisy, ponieważ większość elektryków jest bardziej dynamiczna niż samochody spalinowe.
6. Takie auta doprowadzą do przeciążenia sieci
Z wyliczeń specjalistów wynika, że natychmiastowe pojawienie się w Polsce miliona elektrycznych samochodów spowodowałoby zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną o 1 procent. Wg danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych krajowe zużycie energii elektrycznej wzrosło w 2018 r. względem 2017 r. o 1,66 procent. W tych krajach, w których samochody elektryczne są bardzo popularne, nic złego się nie stało. W Norwegii co drugi sprzedany w 2018 roku samochód ładowany był z gniazdka, a wzrostu zapotrzebowania na energię nie zaobserwowano.
7. Elektromobilność spowoduje bezrobocie
Na dłuższą metę w przemyśle samochodowym liczba miejsc pracy może się zmniejszyć. To dlatego, że elektryczny samochód produkuje się przy nakładach niższych o 30 procent niż w wypadku auta z silnikiem spalinowym. Jednak większość koncernów przewiduje to i przesuwa pracowników do pracy w innych fabrykach zawczasu.
8. Elektryczne auta zagrażają pieszym
Auta elektryczne są bardzo ciche, w związku z czym mogą zagrażać pieszym. Jednak większość producentów przewidziała to i produkowane przez nich samochody potrafią emitować własny, sztucznie generowany przez system bezpieczeństwa dźwięk. Od połowy 2019 roku w Europie montowanie takiego systemy będzie obowiązkowe.
9. Samochody spalinowe dają więcej przyjemności z jazdy
Kwestia gustu, ale większość kierowców, którzy mieli do czynienia z elektrykami twierdzi, że jest wręcz odwrotnie. To jazda elektrycznym autem sprawia więcej frajdy. To dlatego, że elektryk ma większą moc na starcie i potężny moment obrotowy dostępny od zera. Po wciśnięciu pedału gazu moc dosłownie wciska kierowcę w fotel. Kolejną sprawą jest konstrukcja elektryka, akumulator znajduje się w podłodze, środek ciężkości jest obniżony, a elektryk dzięki temu porusza się jak samochód sportowy.
10. Wkrótce zabraknie surowców do ich wytwarzania
Nieprawda. Pokłady litu wystarczą do wyprodukowania miliardów elektrycznych samochodów przy dzisiejszej technologii. A jest ona wciąż udoskonalana. Przykładowo udział kobaltu zmniejszył się w akumulatorach z 12 do 6 procent. Zaopatrzenie w surowce nie stanowi problemu, tym bardziej że zużyte akumulatory będą wykorzystywane ponownie. Poddanie recyklingowi umożliwi odzyskanie 97 proc. surowców.
10 mitów na temat samochodów elektrycznych
Dodano:
Samochody elektryczne to temat numer jeden. To trudne do wyobrażenia, ale wkrótce może ich być więcej niż spalinowych, a docelowo mają je wyprzeć. Odpowiadamy na najczęściej zadawane pytania i wyjaśniamy najbardziej palące kwestie dotyczące elektryków.
Źródło: Volkswagen