Francja wycofuje się z ograniczeń prędkości

Francja wycofuje się z ograniczeń prędkości

Konna policja francuska – zdjęcie ilustracyjne
Konna policja francuska – zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / 12019
Nie 90, ale 80 km/h wynosił przez rok limit prędkości na drogach lokalnych w całej Francji. Teraz władze się z ograniczenia wycofują.

Oczywiście, że limit miał poprawić bezpieczeństwo, Francja jest jednym z tych państw w Europie, gdzie wypadków jest stosunkowo dużo. Nie tyle, ile w Polsce, ale jednak, w samym 2018 roku na drogach zginęło 3248 osób.

Rozwiązanie testowano w kilku departamentach, a tuż przed wakacjami w 2018 roku stało się obowiązującym prawem. Na blisko 400 tys. km dróg obniżono limit prędkości z 90 na 80 km/h.

Drogi powrót do przeszłości

Po roku protestów, nie tylko kierowców, Francja się z tego obostrzenia wycofuje, a premier Édouard Philippe wysłał do władz departamentów swoją decyzję, że same mogą kształtować limity, w tym na powrót zwiększyć je do 90 km/h. Decyzja szefa francuskiego rządu spotkała się z energiczną reakcją, władze zaczęły zlecać zmianę znaków drogowych, które oczywiście zmieniono przed rokiem (koszt operacji każdorazowo wyniósł kilkaset tysięcy euro).

Dwuznaczny raport

Czy obniżenie limitu nie wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa? Okazuje się, że zdania są podzielone. Powstał raport, z którego jasno wynika, że wypadków, w tym śmiertelnych, z pieszymi, z udziałem motocyklistów i rowerzystów, było mniej. Zwolennicy raportu podnosili, że udało się uratować, dzięki zaostrzeni prawa, aż 127 osób.

Tymczasem wrogowie tego opracowania wskazali, że liczba wypadków spada we Francji od 2010 roku, spadek w 2018 roku był więc naturalnym. Natomiast główną przyczyną wypadków nie jest wcale przekraczanie prędkości (28 proc.), ale nadużywanie alkoholu i narkotyków (45 proc.). Nawet zajmujący się zagadnieniem policjanci, po dokonaniu analiz, doszli do wniosku, że śmierci na drogach nie przynosi lekceważenie jakichkolwiek limitów, które na drogach lokalnych są raczej przestrzegane, ale właśnie zjawiska związane z legalnymi i nielegalnymi używkami.

Tymczasem więc nadchodzące wakacje zapowiadają się w większości francuskich departamentów jakie te, podczas których po drogach będzie się można poruszać 90 km/h. Oczywiście nie wszędzie, bo nie wszędzie znaki zostaną wymienione, a prawo dostosowane do nowych zaleceń. No ale to już trzeba patrzeć na znaki.

Czytaj też:
Odcinkowy pomiar prędkości na moście Poniatowskiego

Źródło: Auto-Świat