Nagranie, które trafiło do sieci, mrozi krew w żyłach. Auta poruszają się z dużą prędkością. Jedno z nich uderza w drugie, które wcześniej je wyprzedziło.
Samochód, którego kierowca był drogowym napastnikiem to Fiat Brawo na żywieckich numerach rejestracyjnych, a cała sytuacja miała miejsce 16 lipca po południu. Pirat był nagrywany przez innego kierowcę, nagranie trafiło do sieci, a policja wszczęła poszukiwania.
Jak powiedziała serwisowi TVN24.pl Ilona Michalczyk, rzeczniczka policji w Bielsku-Białej: „Z relacji kierowcy wynika, że wcześniej on wyprzedził kierowcę Fiata Bravo. Fiat, według innych kierowców, jechał z prędkością 70-80 km/h, a na ekspresowej drodze można 120 km/h. Ci kierowcy, którzy jechali szybciej, wyprzedzali Fiata, a potem jego kierowca przyspieszał i spychał ich z drogi”. Nikt nie ucierpiał.
Czytaj też:
Prawo jazdy straciło przez nich ponad 2 tys. piratów drogowych
Policja szybko namierzyła Fiata i jego właścicielkę. Jednak autem jechał (prawdopodobnie) 30-letni mężczyzna. Nie było go w domu, a rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Jak poinformowała TVN24.pl rzeczniczka policji w Żywcu Mirosława Piątek, matka mężczyzny zgłosiła się na policję i powiedziała, że skontaktowała się z synem, który odnalazł się zagranicą.
Policja z Bielska-Białej wciąż poszukuje go do wyjaśnienia sprawy wspomnianego wykroczenia w ruchu drogowym.
Czytaj też:
Uwaga kierowcy! Dziś kolejna ogólnopolska akcja policji, można dostać mandat