Świat motoryzacji i piłki nożnej przenikają się bardzo często, wystarczy wspomnieć, że wieloletnim sponsorem i partnerem zarówno mistrzostw świata, jak i Europy, jest Hyundai i Kia. Nissan (a wcześniej Ford) sponsoruje Ligę Mistrzów. Z kolei Audi wybiera piłkę klubową, bawarska firma związała się z Bayernem Monachium, Realem Madryt i Barceloną.
Właśnie ten ostatni kontrakt, który trwał pełną dekadę, Audi rozwiązało z końcem czerwca. Piłkarze zostali więc zobowiązani do zwrotu służbowych samochodów, które – w świetle fleszy – każdego roku wymieniali na nowe. Podobno mają opcję, by zachować auta, ale szczegółów rozstania z naprawdę niezłymi autami nie ujawniono.
Czytaj też:
Ćwierć wieku RS-ów Audi. Moc jest z nimi
Piłkarze Barcelony wybierali rokrocznie najmocniejsze samochody i jednocześnie najdroższe. Niekwestionowany król stolicy Katalonii, Argentyńczyk Lionel Messi, jeździł ostatnio Audi SQ7. Zresztą nie on jeden, ten model w garażu mieli też Luis Suárez i Gerard Piqué. Sergio Busquets jeździł Audi RS7, a najnowszym Q8 poruszali się Arturo Vidal, Sergi Roberto, Ivan Rakitić, Philippe Coutinho i Clément Lenglet. Elektrycznym Audi E-tronem jeździł tylko trener Ernesto Valverde.
Hiszpańskie media donoszą, że samochodową lukę po Audi ma wypełnić inna marka należąca do koncernu Volkswagena, czyli rodzima Cupra. To nowa marka, wydzielona z Seata. Jej samochody są być może mniej prestiżowe, ale niepozbawione sportowego ducha. A i tak płatnik będzie ten sam – Volkswagen.
Czytaj też:
Rajskie wakacje Cristiano Ronaldo. Piłkarz pokazał zdjęcia