W gorące dni możemy wybierać spośród wielu rodzajów obuwia, ale nie wszystkie sprawdzą się w przypadku kierowców. Prowadząc auto w nieodpowiednich butach, możemy narazić siebie i innych na niebezpieczeństwo.
Choć wiele osób ceni sobie za wygodę klapki japonki, to nie nadają się one do prowadzenia samochodu. – Mogą łatwo ześlizgnąć się ze stopy i w kluczowym momencie uniemożliwić wciśnięcie pedału hamulca czy sprzęgła, co jest bardzo niebezpieczne – mówi Zbigniew Weseli, ekspert Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Do jazdy nieodpowiednie są też wszelkie buty ze zbyt grubą podeszwą. Należą do nich m.in. sandały na koturnie, a także obuwie trekkingowe. Nie pozwalają one wyczuć siły, z jaką naciskamy na pedał. Za kierownicą kobiety powinny także unikać butów na obcasie. Sprawiają one, że niemal cały nacisk na pedały skupia się na palcach, podczas gdy optymalna sytuacja to przenoszenie ciężaru ze śródstopia na palce. Żeby skutecznie zahamować lub dodać gazu w butach na obcasach, trzeba naciskać znacznie mocniej, a to wydłuża czas reakcji i bardziej męczy nogi. Dodatkowo szpilka może wbić się w dywanik pod nogami i całkowicie unieruchomić nogę.
Czy w razie braku odpowiedniego obuwia możemy po prostu prowadzić samochód bosymi stopami? Nie jest to ani wygodne, ani bezpieczne rozwiązanie, ponieważ wtedy prawdopodobnie nie będziemy w stanie wcisnąć hamulca z taką samą siłą jak w odpowiednich butach.
Podczas jazdy samochodem najlepiej sprawdzają się niekrępujące kostek buty sportowe na równej, płaskiej i niezbyt śliskiej podeszwie. Jeżeli musimy założyć eleganckie obuwie, to bez wydłużonych nosków i na jak najbardziej płaskim i stabilnym obcasie. Najlepiej jednak zawsze mieć w samochodzie parę sportowych butów tylko do jazdy i zakładać je zwłaszcza na dłuższe trasy.
Czytaj też:
Znów będziemy jeździć bez świateł?