W pierwszej części kwalifikacji do Grand Prix Belgii jako pierwsi na tor wyjechali kierowcy Williamsa. George Russell już po chwili zjechał do alei serwisowej, narzekając na działanie wyświetlacza w swoim samochodzie. Jeszcze większe problemy z bolidem miał Robert Kubica. Po zaledwie kilku minutach na torze jego maszyna stanęła w płomieniach.
W bolidzie Polaka wybuchł silnik. Była to nowa jednostka napędowa, zamontowana przed tym weekendem. Po awarii pojazdu Williamsa sesję kwalifikacyjną przerwano i wznowiono dopiero po kilku minutach. Pożar udało się ugasić przy pomocy gaśnicy. Awaria oznacza, że Kubica będzie musiał wrócić do dotychczasowej jednostki napędowej. Nie przyniosła mu ona do tej pory wiele dobrego, ale przynajmniej nie stanęła jeszcze w płomieniach.
Czytaj też:
Tak kręci bączki Robert Kubica!Czytaj też:
Prezes Orlenu: Wsparcie Roberta Kubicy było bardzo dobrą inwestycjąCzytaj też:
Szalony wyścig w Niemczech. Robert Kubica z pierwszym punktem po powrocie do Formuły 1