Deszcz i slicki, czyli opony do samochodów wyścigowych bez bieżnika, to nie jest dobre połączenie. Przekonało się o tym całe mnóstwo kierowców wyścigowych.
Po raz kolejny kierowcy w Danii, którzy na torze Jyllandsringen rywalizowali w pucharze DS3 w wyścigowy weekend 6-8 września. Wszystko szło dobrze, a walka trwała w najlepsze, aż do pewnego momentu. Nagle zaczął padać rzęsisty deszcz, który pozbawił auta przyeczpności.
Kierowcy próbowali walczyć dalej i nawet po odjęciu gazu poruszać się wyznaczoną nitką toru. Jeden z zakrętów okazał się feralny.
Najpierw wypadł jeden ze sportowców, a potem, już po wywieszeniu czerwonej flagi kolejni. W karambol poza torem wjeżdżały następne DS3, aż z toru zniknęły wszystkie. Wyścig przerwano, a ekipy długo sprzątały tor.