Egzaminator odpowie za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, taki zarzut postawiła mu prokuratura z Nowego Sącza. Za czyn grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w małopolskich Szaflarach. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym zginęła kursantka biorąca udział w egzaminie na prawo jazdy.
Podczas egzaminu na prawo jazdy 18-letnia kursantka wjechała na niestrzeżony, ale oznaczony przejazd kolejowy. W trakcie przejazdu przez torowisko w samochodzie zgasł silnik. Egzaminator zdążył wyskoczyć z auta, co prawdopodobnie uratowało mu życie, ponieważ pociąg nadjeżdżał z jego strony. Kobieta została w środku.
Skład pchał auto przez kilkadziesiąt metrów. Na miejsce zdarzenia wezwano strażaków, którzy uwolnili 18-latkę ze zniszczonego samochodu. Kobieta została przewieziona do szpitala. Tam jednak zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Policjanci orzekli, że to egzaminator ponosi winę za wypadek podczas egzaminu. Wypadek nagrały kamery pobliskiego monitoringu. Prokuratura potwierdziła oskarżeniem opinię policjantów.
Czytaj też:
Nie żyje dwóch nastolatków. Tragiczny wypadek w woj. lubelskim