O sprawie donosi RMF FM. Mężczyzna został zatrzymany, prokuratora zamierza dziś postawić mu zarzuty.
Do zdarzenia doszło w okolicach Malborka. Policjanci próbowali zatrzymać do kontroli samochód. Jego kierowca jednak przyspieszył i zaczął szybko oddalać się. Policjanci ruszyli w pościg. Wcześniej kierowca chciał potrącić funkcjonariuszy.
Mężczyzna uciekał przez kilka kilometrów. Wreszcie policjanci oddali w kierunku jego auta strzały. Jedna z opon została przestrzelona, a samochodów wylądował w polu kukurydzy. Kierowca wysiadł z auta i zaczął uciekać. Został schwytany po krótkim pościgu. Okazało się, że kierowca to 34-letni mężczyzna, bez prawa jazdy, poszukiwany przez policję.
W aucie uciekającym przed policją były dwie kobiety i troje małych dzieci. Jedno z nich miało rok, a pozostałe 3 i 4 lata. Jedno z dzieci należało do 34-latka, którego przesłucha prokuratura.
Jakie mężczyzna usłyszy zarzuty, na razie nie wiadomo, bo nie wiadomo, za co był poszukiwany. Za samą ucieczkę może mu grozić zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym oraz dla pasażerów samochodu.
Czytaj też:
Wypadek na S7 pod Grójcem. Z lawety spadły Mercedesy