Kasacja została wniesiona przez RPO w sprawie obywatela, skazanego za jazdę po pijanemu, który – jako wcześniej skazany za takie przestępstwo – miał też zakaz prowadzenia pojazdów. Rzecznik zaskarżył tylko tę część wyroku, którego mocą sąd rejonowy odebrał samochód.
Sąd Najwyższy przyznał, że samochód jest tylko przedmiotem „czynności wykonawczej” przestępstwa kierowania w stanie nietrzeźwości. Nie należy zaś do oddzielnej kategorii przedmiotów, które – jak stanowi Kodeks karny – „służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa” (co pozwala na ich przepadek). Taka jest istota wyroku Sądu Najwyższego, który uwzględnił kasację Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.
Sytuacją, w której samochód „służył lub był przeznaczony do przestępstwa”, jest np. przemyt w nim narkotyków, zwłaszcza jeśli znajdowały się one w zamontowanych na stałe skrytkach. Wtedy przepadek jest zasadny.
W 2007 roku obywatel został przyłapany na prowadzeniu swego samochodu w stanie nietrzeźwości (0,92 promila). Okazało się, że miał wcześniej orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kilka lat wcześniej był on bowiem skazany na pół roku więzienia za takie samo przestępstwo.
Za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości art. 178a Kodeksu karnego przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do 2 lat pozbawienia wolności. Za niestosowanie się zaś do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów art. 244 Kk przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Sąd rejonowy w Zgierzu uznał obywatela za winnego obu tych przestępstw i skazał go na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Zakazał mu też na 10 lat prowadzenia wszelkich pojazdów.
Ponadto sąd orzekł przepadek na rzecz skarbu państwa jego samochodu. Za podstawę tego punktu wyroku sąd przyjął art. 44 § 2 Kk. Stanowi on, że sąd może orzec, a w przypadkach wskazanych w ustawie orzeka, przepadek przedmiotów, „które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa”. Wyrok uprawomocnił się, bo nikt nie złożył apelacji.
Kasację na korzyść skazanego wniósł (na jego wniosek) Rzecznik Praw Obywatelskich. Zaskarżył część wyroku dotyczącą przepadku samochodu. Uznał to za rażące naruszenie przepisu prawa karnego materialnego, tj. art. 44 § 2 Kk. („rażące naruszenie” stosowania prawa jest przesłanką wniesienia kasacji, bez tego wniosku o kasację nie ma). Samochód jest bowiem tylko przedmiotem czynności wykonawczej przestępstwa prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Nie należy zatem do kategorii przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa.
Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, RPO wniósł o uchylenie rozstrzygnięcia o przepadku samochodu jako bezzasadnego (w takiej sytuacji, gdyby auto już zostało np. zlicytowane, jego właściciel mógłby pozwać państwo o odszkodowanie).
Troje sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego uznało kasację za „oczywiście zasadną”. Uchylono część wyroku dotyczącą przepadku pojazdu. SN stwierdził naruszenie przez sąd prawa materialnego, polegające na orzeczeniu przepadku samochodu nienależącego do kategorii przedmiotów, które służą lub są przeznaczone do przestępstwa z art. 178a § 1 Kk. W związku z tym sąd rejonowy nie mógł orzec przepadku auta.
Jak przypomina biuro RPO w latach 2006-2008 prokuratorzy ponad 1,5 tys. razy wnieśli do sądów o przepadek pojazdów, którymi poruszali się nietrzeźwi kierowcy. Decyzje sądów były rożne. Ok. 500 wniosków sądy uwzględniły, choć czasami zasądzały tylko nawiązki na rzecz Skarbu Państwa, uznając że orzeczenie przepadku byłoby środkiem zbyt surowym.
Orzeczenie Sądu Najwyższego zamyka sprawę. Konfiskować aut pijanym kierowcom nie wolno, nawet jeśli mieli sądowny zakaz prowadzenia pojazdów.
Czytaj też:
Pijana w sztok jechała bez opony. Z dzieckiem i rodzicami