Normalność. To słowo padało w godzinnym expose premiera Morawieckiego najczęściej. Szef rządu mówił o normalności we wszystkich sferach życia publicznego albo przynajmniej dążeniu do niej, co ma zagwarantować jego rząd. Jako pierwszy premier dotknął tematu bezpieczeństwa ruchu drogowego, w którym jak na razie panuje nienormalność, choć tego słowa premier nie użył.
– Nasze drogi znaczone są krzyżami, które oznaczają śmiertelne wypadki drogowe i tragedie tysięcy rodzin. Bezpieczeństwo na drogach będzie jednym z naszych priorytetów. Badania pokazują, że piesi zachowują się w większości roztropnie na przejściach, dlatego wprowadzimy pierwszeństwo pieszych jeszcze przed wejściem na przejście – powiedział.
Mateusz Morawiecki mówił też o wypadkach powodowanych przez nietrzeźwych kierowców. – Lepiej jest zapobiegać niż karach – stwierdził szef rządu zaznaczając wzmocnienie profilaktyki osób cierpiących na alkoholizm i podkreślając, że pijani kierowcy będą surowiej karani.
Premier zapowiedział utworzenie programu bezpiecznej infrastruktury drogowej. – Nie może być dłużej tak, że przejście dla pieszych jest najbardziej niebezpiecznym na drogach – powiedział szef rządu. Według premiera pieniądze pójdą na budowanie wzniesień przed przejściami dla pieszych, chodniki i latarnie, które to elementy mają sprawić, by piesi stali się bezpieczniejsi.
Szef rządu nie powiedział o tym, że nietrzeźwi kierowcy powodują poniżej 7 proc. wypadków na drogach, a za 93 proc. odpowiadają trzeźwi. Nie powiedział też, że kary dla nietrzeźwych kierowców i nietrzeźwych sprawców wypadków są w Polsce jednymi z najsurowszych na świecie.
Jeśli chodzi o pierwszeństwo dla pieszych przed wejściem na przejście, to wnikliwi obserwatorzy szybko przypomnieli w swoich komentarzach, że Ministerstwo Infrastruktury kilka miesięcy temu odparło Rzecznikowi Praw Obywatelskich (postulował taką zmianę), że jest „szereg wątpliwości towarzyszących próbie radykalnego zwiększenia uprzywilejowania niechronionych uczestników ruchu drogowego [oraz, że] nie jest możliwa ocena tego, w jakim stopniu postulowane zmiany wpłynęłyby na sytuację na polskich drogach”.
Premier nie wspomniał również, że pogorszenie się sytuacji na drogach, większa liczba ofiar i rannych to kwestia ostatnich lat, podczas których nastąpiło zahamowanie tendencji spadkowej.
Czytaj też:
„Expose Kłamstw”. Opozycja odpowiada na wystąpienie Mateusza Morawieckiego