O sprawie donosi „Los Angeles Times”. Policjanci z California Highway Patrol znaleźli Huracana obok dwupasmowej autostrady Angeles Crest. To malownicza droga przez góry San Gabriel, łącząca Pasadenę (miejscowość pod Los Angeles) ze stanową drogą numer 138.
Auto spoczywało na dachu, a wokół policjanci zobaczyli krople krwi. Kiedy oficerowie dojechali na miejsce zdarzenia, światła awaryjne Lamborghini Huracana wciąż migały.
Jak powiedział LA Times sierżant Adam Bender, policja poszukuje kierowcy w okolicznych szpitalach, ale wciąż nie może go znaleźć. Na wspomnianej drodze nie ma kamer, co nie pozwala posunąć śledztwa naprzód.
Na filmie zamieszczonym w serwisie YouTube widać uszkodzenia auta, które są dość poważne. Brakuje przedniego zderzaka, co sugeruje, że wóz uderzył w inne auto, Lamborghini ma zniszczony dach, poduszki powietrzne, elementy nadwozia i szyby.
Lamborghini Huracan to model, który niedawno dopiero został zastąpiony przez wersję Evo. Poprzednik (auto, które uległo wypadkowi) wyposażony był w 5,2-litrowy silnik V10, który dostarczał 602 konie mechaniczne i 560 Nm maksymalnego momentu obrotowego.