Na czym ta walka ma polegać? Nie, nie chodzi o to, że przestaną się poruszać po drogach, co zapewne zmniejszyłoby liczbę kolizji i wypadków z ich udziałem. Po prostu zaczną się szkolić. SOP ogłosiła właśnie przetarg na wynajem ośrodka doskonalenia techniki jazdy. Już w marcu ma zacząć z niego korzystać.
Przypomnijmy, choć kierowcy SOP, czyli „najlepsi z najlepszych” są regularnie szkoleni, to powodują niesamowitą liczbę kolizji. W 2019 roku były aż 63 kolizje z udziałem pojazdów Służby Ochrony Państwa, ponad dwa razy więcej niż w 2018 roku. Niektóre kolizje SOP były bardzo spektakularne, jak te z udziałem aut wiozących najważniejsze osoby w państwie (przez ostatnie lata m.in. prezydenta Andrzeja Dudę, premier Beatę Szydło, wicepremiera Jarosława Gowina). Nie raz zdarzyło się, że inni kierowcy nagrywali kierowców SOP jadących niezgodnie nie tylko z przepisami (do czego mają prawo), ale ze zdrowym rozsądkiem.
To wszystko ma się teraz zmienić. SOP ogłosiła przetarg na wynajem lub leasing ośrodka nauki jazdy (doskonalenia techniki jazdy, by być precyzyjnym). Umowa by być ważna do końca 2020 roku, a szkolenia mają się odbywać od 31 marca.
Kierowcy SOP nie potrzebują teorii, mają się uczyć wyłącznie praktyki. Dlatego potrzebują, 12 kilkudniowych sesji szkoleniowych, placu manewrowego o długości od 1300 m i szerokości od 20 m, płyty poślizgowej ze sprawną instalacją nawadniającą, płyty poślizgowej do driftowania (w kształcie pierścienia, toru ziemnego, terenu grząskiego i terenu piaszczystego o powierzchni od 3 hektarów. Do tego garażu dla 8 aut, pojazdu typu skid-car (na małych kółeczkach na jednej osi), zakwaterowania i wyżywienia dla 18 osób.
Siedziba ośrodka ma się znajdować do 350 km od Warszawy (siedziby SOP) oraz umożliwiać tajne treningi (takie, które bez zgody SOP byłyby rejestrowane).
Czytaj też:
Nowe BMW Służby Ochrony Państwa. Rozstrzygnięto przetarg