Według GDDKiA ruch zmniejszył się nawet dwukrotnie. W tygodniu o 30 proc. a w weekendy o 55-60 proc. Także pomiary warszawskiego ZDM w centrum stolicy wskazują na podobny trend. Policjanci z kolei w swoich statystykach notują znacznie mniej wypadków i kolizji – także o 50 proc.
To wykorzystują piraci drogowi. Policjanci przyznają, że bardzo często jeżdżą oni szybko w nadziei, że kontrole zostały zawieszone. Przykład pierwszy z brzegu. 37-latek z Rzeszowa w sobotni poranek pędził samochodem osobowym BMW w terenie zabudowanym z prędkością 132 km/h. Dozwoloną prędkość przekroczył o 82 km/h. Kierowca został zatrzymany w miejscowości Płusy w gminie Księżpol. Policjanci zatrzymali należące do 37-latka prawo jazdy. Mężczyzna został również ukarany wysokim mandatem i otrzymał punkty karne. Funkcjonariuszom tłumaczył się tym, że był przekonany, że kontroli drogowej w tym czasie nie będzie.
Do podobnych zatrzymań dochodzi w wielu miejscowościach w Polsce. Kierowcy zawsze tłumaczą się podobnie. Korzystając z okazji policjainformuje, że kontrole prędkości odbywają się normalnie, działają także policjanci z wojewódzkich grup „Speed” w radiowozach nieoznakowanych.
Czytaj też:
Warszawska S8. Najniebezpieczniejsza trasa w Polsce?Czytaj też:
Kierowca BMW jechał 240 km/h. Mandat nie był zbyt surowy