Jak donosi Motoryzacja.interia.pl, wniosek, że Focus to najszybszy samochód świata, wysnuć można na podstawie mandatu, jaki kilka dni temu wystawił jeden z urzędników we Włoszech. W związku z przekroczeniem prędkości pewna młoda kobieta została ukarana grzywną w wysokości 857 euro i 10 punktami karnymi. Ich naliczenie poskutkowało czasowym zatrzymaniem prawa jazdy kobiecie.
W sprawie nie byłoby może nic nadzwyczajnego, gdyby nie prędkość, z którą – wg lokalnego fotoradaru – poruszał się prowadzony przez kobietę samochód. Z mandatu i pisma informującego kierującą o zatrzymaniu uprawnień wynika, że pojazd przekroczył obowiązującą prędkość o – uwaga – 633 km/h!
Taki wynik wskazał zamontowany w mieście Offagna (prowincja Ancona) fotoradar. Z jego pomiaru wynika, że w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h, prowadzony przez kobietę Focus jechał dokładnie 703 km/h!
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że do rekordowego przekroczenia dojść miało 24 kwietnia, ale mandat (wraz z adnotacją o zatrzymaniu prawa jazdy) kobieta otrzymała dopiero w ubiegłym tygodniu. Mimo upływu blisko dwóch miesięcy, żaden z policjantów nie zauważył, że wynik pomiaru to idiotyzm i błąd urządzenia. Urzędnicza machina ruszyła bezrefleksyjnie, kobietę ukarano stosowną grzywną i – po naliczeniu 10 punktów karnych – zatrzymano jej prawo jazdy.
Żeby było jeszcze ciekawiej, właścicielka Focusa, by odzyskać uprawnienia, musi się odwołać od decyzji. W przeciwnym razie kwotę 857 euro zacznie egzekwować komornik.
Czytaj też:
Oto rekordzista. Najszybszy seryjny samochód świata.