Pijany rowerzysta z Mołdawii jechał pod prąd... ekspresówką

Pijany rowerzysta z Mołdawii jechał pod prąd... ekspresówką

Patrol policji
Patrol policji Źródło: Policja
Bardzo pijany, bardzo nie tą stroną drogi i bardzo nie tą drogą. Nietrzeźwy rowerzysta połasił się na kumulację wykroczeń.

Policjanci z międzyrzeckiej drogówki patrolując drogę ekspresową S3 zauważyli rowerzystę, który poruszał się jednośladem pod prąd. Na domiar złego, mężczyzna był kompletnie niewidoczny na drodze, ponieważ nie posiadał niezbędnego oświetlenia roweru. Potem okazało się, że był nietrzeźwy. Policyjny alkomat wskazał 1,7 promila w jego organizmie. Gdyby nie szybka reakcja międzyrzeckich stróżów prawa jego nieodpowiedzialne zachowanie mogło mieć tragiczne skutki.

Rower na drodze ekspresowej

Policjanci podczas ostatniego „długiego weekendu” pracowali nad zapewnieniem bezpieczeństwa zmotoryzowanych. Wzmożone patrole reagowały na niebezpieczne sytuacje na drogach. Jedną z nich było między innymi nieodpowiedzialne zachowanie kierującego rowerem, który w niedzielny wieczór (6 czerwca) postanowił skrócić sobie drogę wjeżdżając na drogę S3 pod prąd, nie zważając na niebezpieczeństwa związane z taką jazdą.

Lekkomyślny mężczyzna w porę został zatrzymany przez międzyrzeckich stróżów prawa. Jak się okazało sama jazda nie wyczerpała wykroczeń na jego koncie. Okazało się, iż znajduję się w stanie nietrzeźwości, policyjny alkomat wykazał 1,7 promila w jego organizmie. Nieodpowiedzialnym mężczyzną okazał się być 40-letni mieszkaniec Mołdawii przebywający na terenie gminy Międzyrzecz.

Sam winny w trakcie przeprowadzanej interwencji bagatelizował powstałe zagrożenie i miał pretensje do policjantów za reakcję. 40-latek noc spędził w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu czekają go konsekwencje prawne.

Czytaj też:
Wypił 30 piw i... pojechał Fiatem Punto

Źródło: Policja