Jak przekonują specjaliści, to dobra wiadomość dla posiadaczy samochodów. Ze względu na specyficzne warunki klimatyczne w Polsce, w okolicach 1 października każdego roku stacje benzynowe zaczynają się zaopatrywać w inny rodzaj paliwa. Dotyczy to głównie oleju napędowego.
W Polsce występują trzy rodzaje paliwa, a ich zmianę nakazuje prawo. Latem jeździmy na paliwie letnim, zimą na zimowym, a jesienią właśnie na przejściowym, zwanym też pół-zimowym.
Paliwo wzbogacone
Eksperci wskazują, że nowe paliwo pozwala zaoszczędzić na tankowaniu i ułatwia rozruch silników Diesla. To dlatego, że w niskich temperaturach pod wpływem mrozu lub przymrozków, z oleju napędowego wytrąca się parafina, która zatyka filtr paliwa i układ wtryskowy. To dlatego diesle na mrozie źle odpalają. Receptą jest właśnie przejściowe paliwo, wzbogacone o składniki, które ten proces neutralizują.
Nowe paliwo nie kosztuje drożej od letniego i nie ma w nim żadnych „nowych technologii”.
Paliwo zimowe, które ma jeszcze więcej dodatków zapobiegających wytrącaniu się parafiny z oleju napędowego, zacznie być dostępne w połowie listopada.
Czytaj też:
LPG najdroższy od lat. Finansowe kłopoty właścicieli „zagazowanych” aut