Wrzesień to była katastrofa. Czy kierowcy będą zgrzytać zębami także w październiku?

Wrzesień to była katastrofa. Czy kierowcy będą zgrzytać zębami także w październiku?

Tankowanie samochodu
Tankowanie samochodu Źródło:Shutterstock / Syda Productions
Wrzesień 2021 roku będzie się źle kojarzył kierowcom, bo koszty tankowania każdego rodzaju paliwa rosły z tygodnia na tydzień. Ale na tym nie koniec podwyżek, październik też uderzy po kieszeniach, przewiduje E-petrol.pl.

Hurtowe ceny paliw w ostatnim tygodniu wyraźnie rosły, a notowania oleju napędowego pierwszy raz w historii przekroczyły poziom 4 700 zł/metr sześcienny. Już na początku października diesel w rafineriach kosztował średnio 4 727,40 zł/metr sześcienny i było to o ponad 200 złotych więcej niż w poprzedni piątek. Benzyna 95-oktanowa w tym samym czasie podrożała o 183,80 zł i w cennikach krajowych producentów metr sześcienny tego paliwa kosztował 1 października średnio 4 655,40 zł.

To nie koniec podwyżek

Koniec września przyniósł wyraźny wzrost detalicznych cen oleju napędowego i autogazu. Diesel podrożał o 8 groszy i ostatnim tygodniu miesiąca jego średnia cena w notowaniu E-petrol.pl wynosiła 5,69 zł/l. Autogaz kosztował 6 groszy więcej i jego aktualna cena wynosi 2,87 zł/l, co jest wyrównaniem historycznego rekordu z początku 2012 r. Powoli, ale systematycznie, drożała też benzyna i w ostatnim tygodniu września jej średnia ogólnopolska cena po dwugroszowej podwyżce osiągnęła poziom 5,84 zł/l.

Nadchodzący tydzień, pierwszy tydzień października, nie zapowiada się optymistycznie dla kierowców. Prognoza E-petrol.pl dla detalicznego rynku paliw na początek października zakłada dalsze podwyżki na stacjach i następujące przedziały cenowe: 5,80-5,92 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 5,69-5,80 zł/l oraz 2,89-2,96 zł/l dla autogazu.

Co postanowi OPEC?

W poniedziałek 4 października spotykają się przedstawiciele krajów tworzących porozumienie OPEC+, czyli członkowie Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową oraz niezrzeszeni w niej uczestnicy, tacy jak Rosja. Będą oni musieli zadecydować, czy w warunkach, z jakimi obecnie mamy do czynienia na rynku światowym, założone przez OPEC tempo znoszenia produkcyjnych limitów nie mogłoby zostać przyspieszone. Jak na razie planowane jest zwiększenie wydobycia o 400 tys. baryłek dziennie w listopadzie i grudniu. Wśród przyczyn możliwej zmiany nastawienia wymienia się np. rosnące ceny gazu ziemnego, które mogłyby skłaniać producentów energii do przestawienia się z gazu na ropę, o ile jej ceny będą rosły wolniej.

Skomplikowane przyczyny wzrostu cen

Jak przypomina IBRM Samar, impulsem osłabiającym ostatni wzrost cen mogła być także sytuacja w USA. Tamtejsze wydobycie ropy naftowej sięgnęło 11,1 mln baryłek dziennie, czyli na poziomie sprzed uderzenia huraganu Ida. W tym kontekście łatwo także zrozumieć niedawna zmianę zapasów podanych przez Energy Information Administration. Zamiast prognozowanych spadków o 1,6 mln baryłek, ogłoszono wzrost o 4,58 mln baryłek. Rosły także zapasy średnich destylatów (zamiast oczekiwanej obniżki o 1,6 mln baryłek ogłoszono wzrost o 0,38 mln baryłek). O 0,19 mln baryłek wzrosły także amerykańskie zapasy benzyn.

Czytaj też:
Rekordowa inflacja. Tak źle nie było od 20 lat

Źródło: E-petrol.pl, IBRM Samar