Jeden z zaproszonych gości na przyjęcie weselne przyjechał ambulansem. Być może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że wracając z przyjęcia jechał slalomem, tym samym ambulansem, a w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany do kontroli drogowej w Długosiodle w woj. mazowieckim. Nieodpowiedzialny kierowca już stracił prawo jazy. Grozi mu do 2 lat więzienia, sądowy zakaz kierowania pojazdami oraz dotkliwa kara finansowa.
Anonimowa osoba powiadomiła policję
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie otrzymał anonimowe zgłoszenie o kierowcy karetki, który może być pod wpływem alkoholu. Z relacji świadka wynikało, że jadący z Białegobłota w stronę Długosiodła ambulans nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy i zjeżdża na przeciwległy pas ruchu.
Już kilka minut po zgłoszeniu policjanci z Długosiodła zauważyli i zatrzymali ambulans do kontroli drogowej. Po podejściu do pojazdu okazało się, że w środku nie ma medyków. Za kierownicą karetki siedział weselnik wracający ze ślubnej uroczystości.
Weselnik i „ratownik” w jednym miał 2 promile
Policjanci w trakcie rozmowy od razu wyczuli silną woń alkoholu i sprawdzili trzeźwość mężczyzny. Alkomat pokazał, że kierowca jest w stanie nietrzeźwości i swoim organizmie ma ponad 2 promile alkoholu.
Dzięki odpowiedzialnej postawie zgłaszającego, policjanci zapobiegli kolejnej tragedii na drodze. Funkcjonariusze zatrzymali 44-latkowi prawo jazdy. Teraz za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowie on przed sądem. Grozi mu surowa kara finansowa, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz do 2 lat więzienia.
Czytaj też:
„Pijani kierowcy nadal będą zabijać”. NIK nie daje nadziei w najnowszym raporcie