Pandemia uderzyła w branżę motoryzacyjną. Jak odporna okazała się Polska?

Pandemia uderzyła w branżę motoryzacyjną. Jak odporna okazała się Polska?

Fabryka samochodów Forda
Fabryka samochodów Forda Źródło: Ford
30 proc. przedstawicieli moto-zakładów uważa, że branża motoryzacyjna w Polsce została mniej dotknięta pandemią niż w innych państwach UE. Jest to najwyższy wynik wśród 11 krajów w badaniu Exact Systems „MotoBarometr 2021. Nastroje w automotive w Polsce i Europie”.

63 proc. przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych w Polsce uważa, że pandemia COVID-19 ma niekorzystny wpływ na ich działalność. Z takim wynikiem plasujemy się w środku badanej stawki, którą stanowiło aż 11 państw (Polska, Belgia, Czechy, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Turcja, Węgry).

Najbardziej dotknięte skutkami koronawirusa została branża motoryzacyjna w Portugalii (81 proc. wskazań na niekorzystny i bardzo niekorzystny wpływ) oraz na Węgrzech (80 proc.), a najmniej w Turcji (49 proc.).

– Zapytani przez nas przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych w 10 z 11 krajów w większości przyznają̨, że koronawirus miał niekorzystny wpływ na działalność ich firm, jednak powrót do wielkości produkcji i sprzedaży sprzed pandemii wcale nie musi zająć wiele czasu. W Polsce co piąty zapytany uważa, że stanie się to już na koniec tego roku. W żadnym innym państwie ten odsetek nie jest tak wysoki! Co więcej, to w Polsce najwięcej przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych jest zdania, że nasza branża ucierpiała mniej niż pozostałe kraje UE – mówi Paweł Gos, prezes zarządu Exact Systems. – Takich odpowiedzi udzielili zapytani przez nas uczestnicy branży motoryzacyjnej zaledwie cztery miesiące temu, ale czy dziś również tak wielu założyłoby różowe okulary? Sytuacja jest bardzo dynamiczna – kryzys półprzewodnikowy pogłębia się, kolejna fala pandemii COVID-19 przed nami. W konsekwencji mamy zerwane łańcuchy dostaw, które wymuszają przestoje w fabrykach, już nawet kilkumiesięczne. To wszystko dotyka klientów salonów samochodowych, którzy na nowe „cztery kółka” muszą czekać nawet 9-12 miesięcy – dodaje.

(Moto)odporność najwyższa w Polsce

W każdym z 11 państw, w których zostało przeprowadzone badanie „MotoBarometr 2021”, ankietowani najczęściej byli zdania, że branża motoryzacyjna w ich kraju ucierpiała tak samo jak w pozostałych krajach Unii Europejskiej (w Polsce – 43 proc.). To zrozumiałe, gdyż zdecydowana większość fabryk jest uczestnikiem międzynarodowych łańcuchów dostaw, większość swojej produkcji eksportuje i jest wzajemnie od siebie zależna. Warto jednak wziąć pod lupę drugą najczęściej wskazywaną odpowiedź, która rzuca światło na stan motoryzacji w poszczególnych krajach po kilkunastu miesiącach pandemii. W Polsce najwięcej przedstawicieli branży jest zdania, że nasza motoryzacja ucierpiała mniej niż pozostałe kraje UE. Uważa tak prawie co trzeci zapytany (30 proc.). Grupa optymistów jest jeszcze dość silna w Belgii (24 proc.) i Turcji (21 proc.). Na drugim krańcu znalazły się kraje Półwyspu Iberyjskiego, w których więcej respondentów twierdzi, że ich branża ucierpiała bardziej niż w pozostałych krajach UE – w Hiszpanii co trzeci, a w Portugalii co czwarty. W Polsce tylko 6 proc. respondentów jest zdania, że polska motoryzacja ucierpiała bardziej niż w innych krajach Unii Europejskiej.

Samochody będą coraz droższe

W ośmiu na jedenaście badanych krajów najczęściej wskazywanym długotrwałym skutkiem pandemii koronawirusa jest wzrost cen samochodów i części do nich. I choć w trzech pozostałych ta odpowiedź była wymieniana w drugiej kolejności, to za każdym razem wskazała na nią ponad połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych. Droższe auta już są faktem w Polsce – jak podaje IBRM Samar – w 2020 roku średnie ważone ceny nowych samochodów osobowych wzrosły o 10 proc., podczas gdy rok czy dwa lata wcześniej wzrosty nie przekraczały 6 proc. – Tak naprawdę obecny kryzys tylko przyspiesza tempo wzrostu cen samochodów, z którym mamy do czynienia już od ubiegłego roku. Na droższe auta wpływ mają także regulacje Unii Europejskiej w zakresie emisji spalin, którym muszą sprostać producenci. Do tego należy dodać rosnące oczekiwania samych klientów w zakresie bezpieczeństwa pojazdu czy zaawansowania technologicznego. A to tylko wierzchołek całej góry, bo przecież są jeszcze czynniki rynkowe i makroekonomiczne, jak choćby inflacja czy problem z dostępnością surowców – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems. – Spodziewamy się, że wzrost cen samochodów w przypadku marek popularnych w 2022 roku osiągnie dynamikę około 15 proc. r/r, w segmencie premium może to być nawet +25 proc. r/r. Natomiast tanieć będą auta elektryczne, co w konsekwencji pomoże w przesiadaniu się między innymi polskich kierowców na zeroemisyjne pojazdy – prognozuje.

Powrót do przeszłości za 2-3 lata

Niepewność co do kolejnych fal epidemii przełożyła się na niejednoznaczne prognozy dotyczące powrotu do sytuacji sprzed początku kryzysu. W opinii 32 proc. zapytanych, wielkośc produkcji zostanie odbudowane za 2-3 lata, a w opinii 31 proc. – do końca przyszłego roku. Jesteśmy jednak bardziej optymistyczni niż np. nasi zachodni sąsiedzi, wśród których niemal połowa zapytanych uważa, że odbudowa dokona się dopiero za 2-3 lata, a 13 proc., że wielkość produkcji nie powróci już do liczba sprzed pandemii. Najwięcej optymistów jest w Belgii, Holandii i Turcji, gdzie w opinii więcej niż połowy zapytanych wolumeny zostaną odbudowane już w 2022 roku. Exact Systems zwraca jednak uwagę na bardzo wysoki odsetek respodentów z Polski, których zdaniem będziemy cieszyć się wielkością produkcji na podobnym poziomie co przed pandemią już na pod tego roku (22 proc.). W żadnym innym kraju ten odsetek nie jest tak wysoki, jedynie w Turcji przekracza 10 proc. i wynosi 13 proc.

Czytaj też:
Jak bardzo brak mikroprocesorów hamuje motoryzację

Źródło: Exact Systems, IBRM Samar